Jakie błędne przekonania dotyczą Liny. De Rossi odchodzi, wybór Amerykanów

Zwolnienie De Rossiego i decyzje właścicieli klubu stają się punktem zapalnym w dyskusji o przyszłości Romy i roli Liny Souloukou w tym chaosie.

fot. © asroma.com

(La Gazzetta dello Sport — A. Vocalelli) Mówi się, że wyniki przykrywają wszystko. Ale to nieprawda. Trzy bramki Romy z pewnością pomagają wrócić na właściwe tory, cieszyć się z debiutu Juricia i wyobrażać sobie, że Dovbyk może być napastnikiem zdolnym rozstrzygać mecze. Jednak ten niedzielny wieczór Romy, mimo radości z pokonania Udinese, skupia się przede wszystkim na proteście ze strony Curvy, która pojawiła się na trybunach dopiero po 30 minutach.

To także gwizdy skierowane do niektórych piłkarzy, które nie ucichły nawet po zakończeniu meczu. To transparenty i pieśni oddające hołd Daniele De Rossiemu, ikonie klubu, której nic nie może zastąpić. W powietrzu czuło się napięcie, a dodatkowy szok wywołała poranna wiadomość o nagłej rezygnacji dyrektor generalnej, Liny Souloukou. To widoczna oznaka zjawiska, a raczej trendu, który towarzyszy życiu klubu w ostatnich latach.

W ciągu zaledwie kilku lat odeszli kolejni dyrektorzy generalni, inni działacze, dyrektorzy sportowi, trenerzy – ludzie różniący się doświadczeniem i CV, ale bliscy sercom kibiców. Zwolnienie Mourinho i De Rossiego w ciągu ośmiu miesięcy – a ostatniego po zaledwie czterech meczach, choć podpisał kontrakt na trzy lata – to coś, co może trafić do księgi rekordów. Po wyraźnym wskazaniu, że zmuszanie działacza do korzystania z ochrony policyjnej jest niedopuszczalne, pojawiają się poważne wątpliwości, że w obiegu krąży zbyt wiele błędnych „prawd” – także w kwestii roli Liny Souloukou w ostatnich wydarzeniach.

Być może do nagłej zmiany kierunku, która dodatkowo zwiększyła emocjonalne napięcie, przyczyniła się – słusznie lub nie – decyzja właściciela klubu. Zapowiada się kolejna rewolucja, która zaczyna się na najwyższych szczeblach, a ostatecznie dotrze do ławki trenerskiej. Nowa strategia klubu jest już przedmiotem dyskusji. Kto teraz przejmie stery w Trigorii? Kto zajmie się kwestiami instytucjonalnymi, które są kluczowe również w działaniach poza boiskiem? Kto wesprze Juricia w zarządzaniu relacjami i komunikacją, które – jak się okazuje – mają kluczowe znaczenie? Może się okazać, że jak sugerują pogłoski, to wiceprezes Ryan Friedkin podejmie się większej roli operacyjnej.

Komentarze

  • mold
    23 września 2024, 16:15

    Trochę jak za komuny „to nie system jest zły, tylko ludzie”, podczas gdy… system jest zły i rodzi tę patologię.

    • Totnik
      23 września 2024, 19:40

      Dokładnie zmieniamy pierwszego sekretarza i nowych plan 5 letni 🥳 na bolączki socjalizmu … jeszcze więcej socjalizmu !!

  • Joelmolina
    24 września 2024, 11:56

    Klub sportowy to nie przedsiębiorstwo usługowe czy też nie system polityczny ale oczywiście i o tym można toczyć polemikę. Ciekawe co szczekawki powiedzą na usprawiedliwienie swych tez, jak jednak ten sezon zakończymy w czwórce i to przed Juventusem? Komuna to jest wpieprzanie się komuś do jego prywatnego portfela i szczekanie że to nie jego pieniądze, tylko nasze wspólne i wszyscy mamy tyle samo do powiedzenia w temacie ich wydawania. Tyle ile Amerykanie już wydali na Romę, to się im nigdy nie zwróci i bardzo dobrze o tym wiecie. Decyzje personalne pozostawmy więc właścicielom portfela. Wszyscy jesteśmy najmądrzejsi, bo mamy Eleven Sport za 20 złotych i nam się za dużo wydaje że "wiemy". Jakoś mi się nie chce wierzyć, że ci Amerykanie, to sobie samym chcą zrobić krzywdę i na złość. Też mi się wiele ich decyzji nie podoba ale jakoś nie widzę na horyzoncie miliarderów chętnych wjechać z ciężarówką pieniędzy do Rzymu, z zapytaniem do kibiców: "kogo wam kupić, gdzie wam ten stadion mamy w pół roku wybudować i czy może stanowisko CEO dla Tottiego nie będzie ujmą?" Nie jesteśmy Realem, Juventusem czy Liverpoolem. Roma się sama z kolan nie podniesie. Po prostu trzeba próbować różnych dróg. Nie De Rossim i Soulokou, to może Juriciem i Bońkiem (tak z dupy strzeliłem). Dajcie tym ludziom wydawać swoje pieniądze i sami nie róbcie neokomuny, mówiąc że to system jest zły. To nie jest system, to Roma, czyli stan umysłu.