Roma triumfuje na San Siro, pokonując Inter 1:0 dzięki bramce Matíasa Soulé. Dzienniki sportowe wystawiły oceny, które potwierdzają świetną formę zespołu Ranieriego.

Roma zdobywa San Siro, pokonując Inter 1:0 w meczu o godzinie 15:00, rozgrywanym w ramach 34. kolejki Serie A. O losach spotkania przesądził Matías Soulé, zdobywca zwycięskiej bramki w 22. minucie, w meczu, który potwierdza magiczny moment giallorossich.
Nerazzurri, po trzeciej kolejnej porażce (wcześniej z Bolonią i Milanem), nadal wydają się być w kryzysie i niezdolni do reakcji. W przeciwieństwie do nich drużyna Ranieriego szybuje: dzięki temu zwycięstwu Roma notuje 18. z rzędu mecz bez porażki – dokładnie tyle, ile wynosi numer na koszulce zawodnika meczu, Soulé. W walce o Ligę Mistrzów giallorossi patrzą już na kolejny mecz na Stadio Olimpico, gdzie zmierzą się z Fiorentiną prowadzoną przez Palladino.
OCENY W DZENNIKACH
Il Messaggero: Svilar 6, Celik 6,5, Mancini 7,5, N’Dicka 7; Angelino 7, Pellegrini 6 (68’ Gourna-Douath 6), Cristante 7, Koné 7 (68’ Pisilli 6), Soulé 8 (85’ Rensch bez oceny), Shomurodov 6 (58’ Baldanzi 6), Dovbyk 6 (85’ El Shaarawy bez oceny), Ranieri 8.
La Gazzetta dello Sport: Svilar 6, Celik 6, Mancini 7, N’Dicka 6,5; Angelino 6,5, Pellegrini 6 (68’ Gourna-Douath 6), Cristante 6, Koné 7 (68’ Pisilli 5,5), Soulé 7,5 (85’ Rensch bez oceny), Shomurodov 6 (58’ Baldanzi 6,5), Dovbyk 6 (85’ El Shaarawy bez oceny), Ranieri 7.
Il Corriere dello Sport: Svilar 6,5, Celik 7, Mancini 7,5, N’Dicka 7,5; Angelino 7, Pellegrini 6 (68’ Gourna-Douath 6), Cristante 6,5, Koné 7 (68’ Pisilli 5,5), Soulé 7,5 (85’ Rensch bez oceny), Shomurodov 6 (58’ Baldanzi 5,5), Dovbyk 5,5 (85’ El Shaarawy bez oceny), Ranieri 7,5.
Il Corriere della Sera: Svilar 6,5, Celik 7, Mancini 7, N’Dicka 6,5; Angelino 7, Pellegrini 6 (68’ Gourna-Douath 6), Cristante 6,5, Koné 7 (68’ Pisilli 5,5), Soulé 7,5 (85’ Rensch bez oceny), Shomurodov 6,5 (58’ Baldanzi 6), Dovbyk 5 (85’ El Shaarawy bez oceny), Ranieri 7,5.
Il Tempo: Svilar 6,5, Celik 6,5, Mancini 7, N’Dicka 7; Angelino 6,5, Pellegrini 5,5 (68’ Gourna-Douath 6), Cristante 7, Koné 7,5 (68’ Pisilli 6,5), Soulé 7,5 (85’ Rensch bez oceny), Shomurodov 6 (58’ Baldanzi 6), Dovbyk 6 (85’ El Shaarawy bez oceny), Ranieri 8.
ŚREDNIA OCENA ZAWODNIKÓW
Zawodnik |
Il Messaggero |
Gazzetta |
Corriere Sport |
Corriere Sera |
Il Tempo |
Średnia |
Svilar |
6 |
6 |
6,5 |
6,5 |
6,5 |
6,30 |
Celik |
6,5 |
6 |
7 |
7 |
6,5 |
6,60 |
Mancini |
7,5 |
7 |
7,5 |
7 |
7 |
7,20 |
N’Dicka |
7 |
6,5 |
7,5 |
6,5 |
7 |
6,90 |
Angelino |
7 |
6,5 |
7 |
7 |
6,5 |
6,80 |
Pellegrini |
6 |
6 |
6 |
6 |
5,5 |
5,90 |
Cristante |
7 |
6 |
6,5 |
6,5 |
7 |
6,60 |
Koné |
7 |
7 |
7 |
7 |
7,5 |
7,10 |
Soulé |
8 |
7,5 |
7,5 |
7,5 |
7,5 |
7,60 |
Shomurodov |
6 |
6 |
6 |
6,5 |
6 |
6,10 |
Dovbyk |
6 |
6 |
5,5 |
5 |
6 |
5,70 |
Komentarze
Dovbyk…. Jest tak tragiczny.
Jest. Shomurodov też. Nie wiem jak z takimi środkowymi napastnikami, jesteśmy gdzie jesteśmy? To cud!
Ja bym powiedział że Dovbyk trzyma swój równy poziom w każdym meczu .
Dovbyk jak na małą liczbę, mimo wszystko, sytuacji, swoje w tym sezonie strzelił. Natomiast jest fatalny w wielu innych rzeczach: prowadzeniu piłki, zastawianiu się, decyzjach, woli walki, ustawianiu się, przez co tych sytuacji za dużo nie ma. Wygląda strasznie nieporadnie, jak słoń w składzie porcelany. Niby profesjonalny piłkarz, niby król strzelców Primera Division, a jak ma piłkę przy nodze i jeszcze – nie daj Boże – musi z nią kilka metrów przebiec, to wygląda jak paralityk. Przy tym swoim nieogarnięciu, albo przez te nieogarnięcie, podejmuje złe decyzje, co kończy się oddaniem piłki rywalowi. Zespół kompletnie nic z niego nie ma, jeśli chodzi o jego grę bez piłki. Nie potrafi wywalczyć faulu, odciążyć drużyny, wygrać główki, zagrać na dwa kontakty i tak dalej. Jedynie wyszło mu takie podwójne zadanie z Lazio, gdzie od niego zaczęły się kontry bramkowe.
Shomurodov wydaje się być lepszym technicznie (nie znaczy dobrym), bo mimo wszystko potrafi poprowadzić piłkę, odegrać, poza tym, przede wszystkim, walczy o piłkę. Natomiast jest koślawy pod bramką. Czasami coś przypadkiem strzeli, ale lubi też przywalić z bliska w bramkarza. Nawet tego gola z Juventusem, z dwóch metrów, zmieścił od poprzeczki. Stałby nie 200, a 210 cm od bramki i już by nie trafił.
Do tego wystawianie ich razem w składzie nie ma kompletnie sensu, przynajmniej nie przy tym 3-5-2. Wczoraj wiele razy dublowali swoją pozycję. I o ile Dovbyk po prostu stał gdzie stał, to Shomurodov wbiegał, niepotrzebnie, w te same miejsce co Ukrainiec. Nawet przy tej odbitce przy golu Soule, stali w tym samym miejscu. Na pewno lepiej to wyglądało np. z Juventusem, gdzie jednak Shomurodov biegał gdzieś po lewej stronie, a Dovbyk w środku. Czy z Veroną, gdzie nie było na boisku od początku Ukraińca, a Eldor też był częściej na skrzydle niż na środku ataku. Wczoraj natomiast ten zabieg z nimi dwaoma na środku ataku, nie wypalił. Poza absorbowaniem obrońców, nic z tego nie wynikało.
Przy wywalczaniu fauli to królem był Belotti w ostatnim czasie (tylko w tym). Ten to niemal zawsze jak dostał długą piłkę to stały fragment był dla nas.
Mancini wyższe noty od Ndicki. Inny mecz chyba oglądałem xD przecież Ndicka zagrał chyba najlepszy mecz odkąd trafił do tego klubu. Gdyby nie on, mam tu na myśli pojedynki z tym młodym Niemcem i Dumfrisem, to mogliśmy ten mecz równie dobrze przegrać 2-1. A siłowanie się z takimi przeciwnikami w sposób który nie prowadzi do karnych, to jest wielka sztuka. Jak dla mnie Ndicka zasłużył na miano zawodnika meczu.
U Dovbyka z kolei razi brak woli walki. On nawet jak coś zepsuje albo piłka poleci nie tam gdzie trzeba, to nie walczy, nie biega. Człapie sobie. Jest jeszcze większym człapakiem niż kapitan Człapak, a ostatnimi czasy to niezły wyczyn
Dovbyk jest tak "bezjajeczny"że jeszcze w tym sezonie nie wyłapał w lidze ani jednej kartki a to też o czymś swiadczy :)
Dowbyk oprócz tego, że jest ślamazarny, to zawodzi w kluczowych sytuacjach. Nie raz miał sytuacje bramkowe, które powinien strzelić nawet średnio rozgarnięty kopacz, a tu mowa o królu strzelców La Liga. Suche liczby wyglądają nieźle, ale nie daje nic poza tym. Do tego, jak niżej napisano, on nie ma charakteru walczaka. Wiele można nadrobić zaangażowaniem, a on jest jakiś nijaki.
Mnie to najbardziej boli to, że chłop o tej posturze nie potrafi wygrać żadnej piłki w powietrzu… Ani on się nie umie zastawić, ani (a może przede wszystkim…) poprawnie ocenić gdzie ta piłka spadnie. On jest wiecznie 1-1,5m od spadającej piłki… Może ma jakiś problem z błędnikiem albo mu gorzała już na oczy padła… Nie wiem. Chłop jest tak samo wkurwiający jak Abraham ze swoimi łapami. I szczerze mówiąc jednego i drugiego bym się pozbył jak najszybciej.
A Shomurodov to znowu jest jeździec bez głowy, tylko że w jego przypadku tej jazdy jest tak mało, że ciężko się po nim spodziewać że coś wniesie wkładu w wynik… `Gdyby takich wypadów z piłką miał 5-6 co mecz to może by był z tego jakiś efekt, ale jak on się zabierze z piłką raz na dwa-trzy mecze to potem jest wynik. `Wynik równy 0…
Trudno, mamy Dovbyka i trzeba się z tym pogodzić. Lepiej cieszmy się, że mamy też takie perełki jak Soule, Kone, Svillar, że Ndica i Mancini zagrali mecz bez wylewu, że Celik zagrał na poziomie. Mamy bardzo wiele pozytywnych rzeczy z tego meczu i nie tylko tego… po co się biczować Dovbykiem? :)