Podczas gdy media donoszą o rychłym przedłużeniu kontraktu Bryana Cristante, w kwestii pozostałych umów, jak na razie wszystko zostało wstrzymane. Klub chce poczekać z dokonaniem ostatecznych ocen, szczególnie w świetle ostatnich wyników finansowych.
Jedną z najbardziej drażliwych sytuacji kontraktowych tego sezonu jest oczywiście ta związana ze Smallingiem. Technicznie środkowy obrońca już teraz mógłby podpisać umowę przedwstępną z innym klubem i tym samym w przyszłym sezonie grać w innej koszulce. Na razie bez alarmów, ale kontrakt wygasa w czerwcu i kilka włoskich i zagranicznych klubów już pytało o angielskiego stopera.
Smalling ma opcję odnowienia na kolejny sezon (w tej samej cenie), którą może zrealizować po 50% rozegranych meczów: piłkarz poprosił o czas do namysłu przed podjęciem decyzji, Roma w odpowiedzi zaproponowała mu dwuletni kontrakt, ale z niższym wynagrodzeniem niż 3,5 mln euro netto, które otrzymuje od 2020 roku. Uważajcie na Premier League i Inter, który zwęszył kolejna okazje, po zeszłorocznym transferze Mkhitaryana.
Styczeń będzie ważnym miesiącem dla nakreślenia jego przyszłości, ale także przyszłości Belottiego, który jak na razie zawiódł oczekiwania i musi grać (musi osiągnąć dwadzieścia jeden występów po 45 minut i określoną liczbę bramek), aby uruchomić dwuletnie przedłużenie umowy. To samo dotyczy El Shaarawy’ego, który do 1 czerwca musi przekonać Mourinho do aktywowania swojej opcji na kolejny rok kontraktu.
Dla wszystkich pozostałych jest natomiast stand-by: Zalewski wciąż czeka na korektę kontraktu po zeszłosezonowym wyczynie i powołaniu na mundial, Spinazzola (2024) będzie musiał pokazać, że wreszcie uporał się z kontuzją i może wrócić na swój poziom. No i oczywiście jest Zaniolo. Żadnego spotkania z Romą, żadnego ważnego kontaktu z agentem. Sytuacja, która nie jest do końca spokojna ani dla zawodnika, ani dla Mourinho, który chce postawić na chłopaka w przyszłości. Roma chce najpierw ocenić jego występy i postanowiła poczekać, przekonamy się jak długo.
Tymczasem, Roma zatwierdziła najgorszy bilans w swojej historii, jeden z najgorszych w historii Serie A. Jak wynika z dokumentów księgowych skonsultowanych przez Sport&Business, Giallorossi zanotowali w ubiegłym sezonie skonsolidowaną stratę w wysokości 219,3 miliona, po -204 w latach 2019-20 i -185 w 2020-21: łącznie 608 milionów spalonych w latach finansowych głęboko dotkniętych przez Covid, nawet jeśli pandemiczny stan zagrożenia jest tylko współbieżną przyczyną tej ekonomicznej przepaści. W 2021-22 tylko Juventus, we Włoszech, odnotował cięższy deficyt niż Roma.
Komentarze
Minusy są przerażające. W takiej sytuacji nie ma innego wyjścia jak ustanowienie górnej granicy zarobków i trzymanie się tego. Nie wiem czy byśmy byli w stanie zgodzić się na 2-3 lata w środku tabeli po to aby odbudować finanse klubu, ale trudno stale łudzić się że LM nas wyciągnie z kłopotów. Albo handlowanie jak za czasów Sabatiniego, bo to też jest jakieś rozwiązanie.
Tylko tu nie ma kim handlować póki co… Nawet Bovo czy Volpato są oceniani przez inne kluby jako groszowe wydatki (po 1-2 mln). łatka supermarketu wciąż nam ciąży. Nie ma innego klubu, który ma tak niskie wyceny piłkarzy (bez względu na formę) – piłkarze z miejsc spadkowych w Niemczech, Anglii i Francji nie idą tak tanio… To bardzo trudno zmienić…
Skutki przepłacania mega przeciętnych piłkarzy
4 zarobki w ludzie w pozycja w tabeli 6-7 ? I jeszcze chcą podwyżki dawać ?? ASRoma pracodawca marzeń :)
Kutwa, dali 100% podwyżki Brajankowki! A nie znajdzie się kasa dla aktualnie najlepszego zawodnika w naszym klubie?
Ale ważne, że bilety się lepiej sprzedają