Diego Llorente powinien zaliczyć z Realem Sociedad debiut w wyjściowym składzie. W międzyczasie do treningów z grupą, po dziewięciu miesiącach przerwy, wrócił Ebrima Darboe.
(Il Tempo – M.Cirulli) Llorente w kierunku wyjścia w pierwszym składzie, Darboe wraca do trenowania z grupą. W dniu wczorajszym Giallorossi przeszli ostatni trening przed dzisiejszym meczem – pierwszy gwizdek o 18:45 – z Realem Sociedad.
Przed rozpoczęciem sesji zespół zgromadził się by ciepło powitać Ebrimę Darboe: pomocnik wrócił do trenowania z grupą i otrzymał brawa od wszystkich jego kolegów po długiej kontuzji – zerwanie więzadła prawego kolana, do którego doszło 16 lipca w meczu z Portimonense na zgrupowaniu w Portugalii – która zatrzymała go z dala od boiska przez dziewięć miesięcy. 22-latek, po częściowym treningu z grupą, przeszedł indywidualne ćwiczenia. To samo tyczy się Rogera Ibaneza. W meczu z Realem Sociedad mourinho jest gotowy wystawić najmocniejszą możliwą jedenastkę: przed Ruim Patricio, obok Manciniego i Smallinga, dojdzie do wyjściowego debiutu Diego Llorente. Hiszpan, który nosił koszulkę rywali Giallorossich w latach 2017-2020, zajmie miejsce zawieszonego Ibaneza.
Wijnaldum kieruje się na ławkę, a kopię w środku pola stworzą ponownie Matic i Cristante. Na lewej stronie, z uwagi na dobrą formę, potwierdzony jest Spinazzola, z kolei możliwy jest odpoczynek na prawej stronie dla Zalewskiego: w jego miejsce gotowy jest Karsdorp. El Shaarawy usiądzie ponownie na ławce. Dybala powinien porzucić rolę fałszywej dziewiątki, z meczu z Juve, cofając się do boku Pellegriniego, a gotowy wrócić na swoje miejsce jest Abraham. Nie martwi, z kolei, sytuacja Solbakkena, którego nie ma na liście UEFA, ale który wróci do dyspozycji w przyszłym tygodniu, po tym jak zgłosił problem zginacza uda, ale bez urazu mięśniowego.
Komentarze
No pewno Umar Sadiq nie zagra w Sociedad bo więzadła zerwal
Ławka dla Wijnalduma i Zalewskiego po meczu z Juve wydaje się czymś oczywistym.
Trochę to śmieszne że na tym etapie europejskich pucharów gra się tak słabymi rywalami jak Sociedad. No ale cóż w takich sytuacjach trzeba zrobić swoje zagrać na 50% możliwości ograć frajerów i następna runda.
4 zespół la liga nie wydaje mi się słaby chociaż narazie prowadzimy
Myślę że sam się przekonałeś że to kelnerzy…Sorlot w ataku , gość który był za słaby na crystal palace o ile się nie mylę. Tak czy siak synonim drewna. Te ligi po prostu stają się coraz słabsze, drenowane z najlepszych piłkarzy przez kluby angielskie dlatego tak naprawdę dzisiaj bycie na czwartym miejscu w Hiszpanii nie znaczy kompletnie nic. Jedyne kluby które mogą z nami powalczyć to Arsenal i Manchester United czy może to zrobić Juventus to niech każdy z was sobie sam odpowie. Cała reszta to są po prostu zwykli kelnerzy.
A nasi przy tych kelnerach to wytworni kucharze :D