Francuski menadżer spędził wczoraj swój pierwszy dzień w Trigorii. Przywitali go De Rossi i Souloukou. Zaczęło się planowanie zespołu na nowy sezon.
(Il Tempo – L.Pes) Pierwszy dzień w szkole, ten, w którym się zapoznaje z otoczeniem i towarzyszami podróży. Jednak jest to przede wszystkim pierwszy dzień pracy Florenta Ghisolfiego, który w poniedziałek wieczorem wylądował w stolicy Włoch i wczoraj przeżył pełne zanurzenie w świecie Trigorii.
Powitali go CEO Souloukou i Daniele De Rossi, człowiek, z którym od 24 godzin zaczął realnie dzielić pomysły na temat przyszłości, aby wrócić do grona wielkich. Trener wyraził już swoje idee na temat formacji na boisku, gdzie trzeba interweniować i teraz jego pomysły muszą być dodane do wiedzy francuskiego menadżera. Ponadto na jutro przewidziano oficjalne ogłoszenie przedłużenia kontraktu DDR-a o trzy lata. Były pomocnik podpisał umowę za 2,55 mln euro za sezon plus bonusy, która zwiąże go z klubem Giallorossich do 2027 roku. Ta data zakończy trzyletni projekt, który, również bez Ligi Mistrzów, startuje z mniejszymi przeszkodami niż projekt z ostatnich sesji transferowych, który był trudniejszy z uwagi na ugodę transfer balance i zyski kapitałowe w czerwcu.
Ghisolfi będzie musiał jednak sprzedać w tym miesiącu (za około 10 mln euro), ale liczby z poprzednich lat są już nieaktualne. Przed prawdziwym i właściwym zbudowaniem kadry, jednak, jest kilka kwestii do rozwiązania, związanych z piłkarzami aktualnej kadry. Przede wszystkim ewentualne potwierdzenie Llorente, który rozgrzewa sie by założyć ponownie koszulę Romy i którego Leeds może uwolnić ponownie na wypożyczenie, w związku z pozostaniem w Championship. Na dalszym torze pozostaje dżentelmeńskie porozumienie w sprawie definitywnego zakupu za 5 mln euro. Dalej trzeba podjąć decyzję odnośnie Spinazzoli: do tej pory nie było żadnych kontaktów między klubem i otoczeniem gracza, którego De Rossi z chęcią by zatrzymał, tak jak i on zostałby z entuzjazmem w stolicy Włoch. Włoskie i europejskie kluby zasięgały już informacji, ale priorytetem skrzydłowego Azzurrich pozostaje Roma, choć nie będzie czekać bez końca.
Komentarze
Spinazzole bym zostawił na kolejny rok, następców nie widać.
A ja nie. Jak tylko zaczyna dobrze grać, to znowu łapie kontuzje. Musiałby konkretnie zejść z pensji. Z resztą, nikt o niego się nie zabija. Wszyscy wią, że kończy mu się kontrakt, a kto się może po niego skusić? Monza? Torino?
Ciekawe jaki budżet ten plan zawiera :) bo jak nowy DS dostał hasło aby kupić musisz sprzedać to już współczuję :)