Przed nami najważniejsze dwa miesiące sezonu, które będą też bardzo ważne dla Georginio Wijnalduma, którego Giallorossi mogą wykupić do końca czerwca.
(Il Tempo – L.Pes) Dwa miesiące, aby podbić Romę. To będą kluczowe tygodnie dla przyszłości Giniego Wijnalduma, który po tym jak odzyskał miejsce w drużynie narodowej (dziś wieczorem na boisku z Holandią), chce odegrać kluczową rolę także w klubie Giallorossich, w oczekiwaniu na to jaka będzie jego przyszłość.
Nie był to na pewno łatwy sezon dla byłego pomocnika Liverpoolu, który po tak oczekiwanym lądowaniu na Ciampino i euforii kibiców, która towarzyszyła mu od początku, musiał przezwyciężyć tysiące problemów, zanim mógł cieszyć się w pełni swoją przygodą w stolicy Włoch. Za sobą ma fatalną kontuzję kości z 21 sierpnia, wybór by nie przechodzić operacji i długą gehennę przed tak oczekiwanym powrotem na boisko. Pierwsze powołanie zaliczył 1 lutego w Coppa Italia, potem przy drugim „zadebiutował” na Via del Mare w Lecce, 11 lutego. Od tej pory Wijnaldum zaliczył łącznie 10 występów w Serie A i Lidze Europy, na łącznie 475 minut i strzelił gola (choc nie mającego znaczenia) na Olimpico przeciwko Sassuolo. W ostatnich czterech meczach ligowych wychodził zawsze w pierwszym składzie, wymieniając grę za napastnikiem z tą w środku pola.
Długie zastopowanie odebrało Mourinho kluczowy element dla jego ustawienia taktycznego i teraz Portugalczyk oczekuje ze zniecierpliwieniem jego postępów. Musi nadal odzyskać błysk fizyczny, ale w tej chwili Georginio wydaje się też brakować rytmu meczowego. To było do przewidzenia po sześciu miesiącach absencji, ale obecna przerwa posłuży również mu by wrócił na tor. Najlepszy Wijnaldum potrzebny jest Romie, ale również jemu samemu.
Latem Giallorossi porozumieli się z PSG co do wypożyczenia z prawem do wykupu, ustalonym na 8 mln euro. Nie jest to wygórowana kwota jak za piłkarza jego kalibru, ale to co utrudnia negocjacje to wysokie zarobki (obecnie pobiera 8 mln euro plus 2 mln bonusów, ale gdyby został, objąłby go dekret rozwojowy). Finał sezonu będzie ważny dla klubu by zdecydować nad ewentualnym wykupem Wijnalduma, z ideą wydłużenia wypożyczenia, co nie jest obecnie priorytetem z uwagi na kontrakt wygasający w 2024 roku, gdzie w tym przypadku musiałby najpierw przedłużyć z Francuzami umowę.
Zbędne jest rozmawianie na temat jego absolutnej wartości, również po takiej kontuzji, ale ograniczenia finansowego fair play i niektóre odnowienia umów, z którymi trzeba się zmierzyć (Smalling, El Shaarawy, Belotti), zmuszają Pinto do refleksji i uważnej oceny.
Komentarze
Przeczytałem "Dwa miesiące przerwy Wijnalduma" :D :D :D Już okno miałem otwarte żeby monitor wyrzucić :D
Hehe
Jeszcze nie zamykaj tego okna.
Ależ wielkie były nadzieje! I kontuzja pogrzebała wszystko. W tych dwóch miesiącach to ja się fajerwerków nie spodziewam. Formę może złapać w następnym sezonie, ale ryzyko jest ogromne. Z drugiej strony np. Kevin też po kontuzji nie był sobą, a mimo wszystko w ważnych meczach ciągną zespół, naprawdę dużo nam dawał.