Rosną notowania Tangangi, choć Tiago Pinto bierze czas, analizując inne opcje. 3 mln euro za wypożyczenie Erica Bailly to zbyt duża kwota dla Giallorossich, z kolei w przypadku Zgadou są duże wątpliwości odnośnie jego kondycji.
Jak podaje Piero Torri z Il Romanista, rosną w ostatnich dniach notowania Tangangi. Tottenham jest gotowy oddać gracza na wypożyczenie z prawem do wykupu, które stanie się przymusem po zaistnieniu określonych warunków.
W poniedziałek w Trigorii był włoski przedstawiciel gracza, podkreślając jego dostępność do przenosiny do Romy, gdzie jest Mourinho, który wprowadził go do pierwszego zespołu Tottenhamu. Warunki transferu byłyby przystępne: wypożyczenie za około 1 mln euro, a dodatkowo gracz zarabia 1,2 mln euro netto (w tym za dwa miesiące zapłaci(ł) mu londyński klub). By jednak wrócić do opcji z Tangangą, Pinto chce zgłębić inne kierunki, w szczególności Erica Bailly, którego w 2016 roku sprowadził do Manchesteru sam Mourinho.
Obecnie Iworyjczyk ma 28 lat, za sobą pechowe sezony naznaczone kontuzjami, a przed sobą przesiadywanie na ławce, gdyż znajduje się w hierarchii za Varanem, Maguirem, Lindelofem i Martinezem. Dlatego Bailly powiedział już „tak” Romie, ale żądania angielskiego klubu na poziomie 3 mln euro za wypożyczenie (sam piłkarz zarabia 5,2 mln euro netto) do tej pory wyhamowały negocjacje. Wśród hipotez pozostaje też Zagadou, wyniszczony w ostatnich sezonach przez kontuzje, aktualnie bez klubu, po tym jak wygasła jego umowa w Dortmundzie. W Trigorii mają duże wątpliwości odnośnie kondycji gracza.
Komentarze
Dwa pierwsze nazwiska jeszcze hipotetycznie do rozważenia, ale plotki o Zagadou to już chyba mocna fantazja dziennikarska 🙂
Z tym Zagadou, tak jak i z poprzednimi dwoma zresztą, to jest tak raczej, że po prostu jego agent zaoferował go dwustu klubom, w tym Romie, ale jak widać chętnych nie ma.
Wszystko to piłkarze na wylocie, raczej agenci szukają dla nich pracodawcy, a niekoniecznie Roma ich szuka, ale dla Zagadou to chyba szybko nie znajdą, bo to jakieś chodzące (leczące się) nieszczęście.
Żadna z tych opcji nie napawa mnie optymizmem :(
No nie napawają. Cała trójka to gracze podatni mocno na kontuzje, po przejściach, którzy nieprzypadkowo mają taki status, jaki mają. Bailly wydaje się być najbardziej solidny, ale właśnie on zarabia cztery razy tyle co ten Tanganga i co Zagadou i dodatkowo trzeba za wypożyczenie sporo zapłacić. Także też się nie kalkuluje.
Mogliby Ferrariego ściągnąć z Sassuolo, którym się Józef rok temu na konferencji podniecał, ale to… wiadomo… wydatek około 10 mln euro, a poza tym nie wiadomo czy on chciałby przyjść na ławkę/niepewny pierwszy skład.
Pewnie nasi wezmą na koniec jakąś zapchajdziurę pokroju Tangangi ala Maitland-Niles zimą na prawą stronę, ale to pewnie poczekają gdzieś do końca mercato.