Francuski menadżer pojawił się na meczu Inter-Bayern. W korytarzach San Siro mógł rozmawiać o definitywnej sprzedaży Zalewskiego oraz transferze Pellegriniego.

(Il Romanista – A.Di Carlo) Obecność, która nie przeszła niezauważona przed najbardziej uważnymi obserwatorami. Wśród menadżerów Nerazzurrich i z Bawarii, niedaleko od Liliana Thurama, ojca Marcusa, siedział na trybunie San Siro również Florent Ghisolfi.
Powód obecności na mediolańskim obiekcie? Nie podglądanie z bliska drużyny Simone Inzaghiego, najbliższego wyjazdowego rywala Romy,ale by zająć się z bliska dwoma sytuacjami transferowymi, które mogą zakończyć się w ten sam sposób. W pierwszej kolejności dyrektor sportowy był tam, aby pracować nad potwierdzeniem Nicoli Zalewskiego w barwach Nerazzurrich: do wypożyczenia doszło w styczniu za 600 tysięcy euro do 30 czerwca 2025 roku z prawem do wykupu za 6 mln euro po zakończeniu sezonu: owe „prawo” zostało wpisane jako umowa dżentelmeńska, co powinno zostać zapisane czarno na białym latem.
Chodzi tu jednak o transakcję, z którą może się łączyć inna, ważniejsza: transfer Lorenzo Pellegriniego do Interu. Przygoda kapitana Giallorossich dobiega końca, nie zaplanowano żadnego spotkania w sprawie przedłużenia kontraktu i klub nie wydaje się mieć zamiaru przedstawiać odnowienia umowy graczowi. Sprzedaż gracza dałaby cenny zysk kapitałowy kasie klubu. Dlatego Ghisolfi zaczął badać teren, aby znaleźć właściwego rozmówcę. I przy pomocy tego samego agenta (Zalewskiego i Pellegriniego) zaczął zgłębiać kierunek, który może doprowadzić do przeniesienia pomocnika pod skrzydła Inzaghiego. Śladami gracza podąża też Napoli Conte, ale Nerazzurri, za odpowiednią dla nich sumę, byliby gotowi do inwestycji, aby zastąpić w kadrze Mkhitaryana, który kieruje się ku zakończeniu kariery po sezonie.
Na kierunku Milanu pojawia się z kolei wykup Saelemaekersa. Również tutaj powinno dojść do obiecanej wymiany koszulek (na Abrahama), która stanie się definitywna.
Komentarze
Super wiadomości oby tym razem udało się wypchnąć kapcia nawet za jakieś grosze
Gra u Inzaghiego moze uratuje kapciowi karierę
No jednak inne środowisko i lepsi zawodnicy u boku aczkolwiek widać po nim że coś ma w głowie nie tak i sobie nie radzi… Grunt żeby nasze szeregi opuścił i zwolni płace oraz miejsce
Jego karierę to może uratować tylko zakończenie jego kariery.
Jak w Interze zbudują środek pola z Ziela i Pelle i to będzie hulać to będzie jakiś cud!
No to kapeć pokazuje jaki z niego kapitan romanista xD jakby miał jaja i chciał zostać żeby się odbudować albo udowodnić coś miastu to by poszedł na jakiś deal typu obniżenie stałej pensji plus wyrównanie do tych wyższej w jakichś bonusach za wydajność. Ale to nie te czasy i nie ten kaliber zawodnika, no i piłkarz robota jak każda inna, więc nikt nie będzie się opierdalać za mniejsze pieniądze xD