Nowy stadion w rzymskiej dzielnicy Pietralata, ambitne plany rozwoju stolicy i wsparcie dla projektu sportowego AS Roma – burmistrz Rzymu Roberto Gualtieri opowiada o przyszłości klubu i miasta.
W rozmowie z Radio Romanista burmistrz Rzymu podzielił się szczegółami dotyczącymi budowy nowego stadionu dla AS Roma oraz swoją opinią na temat nowego trenera Gian Piero Gasperiniego i roli Claudio Ranieriego w strukturach klubu.
Jaka jest obecnie sytuacja związana z projektem stadionu?
– Uważam, że wszyscy dają z siebie maksimum. Rzym jako instytucja działa najlepiej, jak potrafi, by rozwiązać wszystkie problemy. Odzyskaliśmy wszystkie grunty i wygraliśmy wszelkie spory sądowe. Równolegle klub przeprowadza niezbędne badania archeologiczne, które są niezwykle ważne. To dobra decyzja, by nie finalizować projektu, dopóki te badania nie zostaną zakończone. Prace idą bardzo dobrze, mówimy tu o wyjątkowym projekcie – stadionie rekordów, z największą trybuną kibicowską za bramką. To ambitna inwestycja, na którą zgodziliśmy się także dlatego, że zakłada rewitalizację dzielnicy Pietralata – z aż sześcioma hektarami terenów zielonych dostępnych dla mieszkańców. Duże projekty wymagają odpowiedniego przygotowania, ale końcowy etap zbliża się wielkimi krokami.
Jaką pojemność będzie miał nowy stadion?
– Będzie miał 60 tysięcy miejsc, z możliwością lekkiego zwiększenia – do około 62 tysięcy. To znacząca pojemność, a widzowie będą mieli bliższy kontakt z boiskiem.
Jaki typ kibica pan reprezentuje?
– Jestem spokojnym kibicem. Nie bywałem często na stadionie, ale w sezonie mistrzowskim 2000/01 miałem karnet – można powiedzieć, że przyniósł mi szczęście.
Co jeśli po wyborach zmieni się władza w Rzymie? Czy projekt stadionu będzie kontynuowany?
– Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. System funkcjonowania samorządów we Włoszech daje burmistrzowi bardzo duże uprawnienia. Jeśli burmistrz czegoś chce, to to się dzieje. Wierzę, że ten projekt jest słuszny i korzystny – nie tylko dla klubu, ale i dla całego miasta. Musimy nadrobić zaległości względem innych krajów, które mają nowoczesne stadiony, bo te przynoszą klubom stabilność finansową. Poza tym mówimy o rewitalizacji zaniedbanych terenów miejskich. Mogę zapewnić, że stadion powstanie, a kluczowe etapy zostaną zrealizowane jeszcze przed wyborami w 2027 roku.
Jakie są kolejne cele dla miasta?
– Mamy ich wiele. Infrastruktura, transport i gospodarka odpadami to duże wyzwania. Rozpoczęliśmy setki projektów. Udało się nam przekształcić AMA w nowoczesne przedsiębiorstwo komunalne, pracujemy nad instalacjami termicznego przekształcania odpadów, co pozwoli Rzymowi być samowystarczalnym. Inwestujemy również w transport, choć tu potrzeba więcej czasu. Remontujemy drogi, sadzimy milion drzew. Kolejnym fundamentalnym wyzwaniem jest polityka mieszkaniowa – ludzie muszą być w stanie wynająć lub kupić mieszkanie za rozsądną cenę. I oczywiście zależy mi na tym, by Rzym stawał się coraz piękniejszym miejscem – poprzez dbałość o przestrzeń publiczną i estetykę miasta.
Ma pan zaufanie do nowego duetu: Ranieri – Gasperini?
– Tak, absolutnie. Po pierwsze dlatego, że Gasperini to świetny trener, który zrobił wielkie rzeczy – uczynił z Atalanty europejską potęgę. Po drugie, to wybór Ranieriego, osoby, której całe miasto bardzo wiele zawdzięcza. Ranieri dokonał cudów, zdobył mistrzostwo Anglii z Leicester, osiągał rzeczy niezwykłe. W Romie też zrobił coś wyjątkowego. Czuję, że mamy do czynienia z dwoma postaciami o ogromnej klasie. Właściciele kochają ten klub, inwestują, rozmawialiśmy z nimi wielokrotnie o stadionie. Chcą, by był jednym z najpiękniejszych na świecie, i naprawdę pracują nad czymś niesamowitym. Dajmy im czas i przestrzeń, by mogli to zrealizować.
Komentarze
Faktycznie trochę mniejszy niż Olimpico. Lipa. 70-tysięcznik bez problemu by się zwrócił. 60 tys wystarczy na organizację finału LM albo jakichś mistrzostw?
Od paru lat jest bum na bilety, na początku jaby wybudowali nawet na 70-75 tys. to i tak byłby zapełniony. Ale w dłuższej perspektywie, imo, te 60-62 tys. jest w porządku. To i tak bardzo dużo, Juve ma ledwo 42 tys. a i tak stadion przynosi duże zyski. Za Garcii, czy później Spala, pełny stadion to był ewenement i nawet cięzko było go wyprzedać na hitowe starcia.
Trochę słabo. Mimo wszystko to Rzym, a Friedkinowie sami sugerują, że mają dla Romy wzniosłe plany. Mam nadzieję że zostawią sobie jakąś opcję rozbudowy już na etapie tworzenia bieżącego projektu. Turyn to 850 tys kibiców na 2 kluby, a Rzym to prawie 3 mln na pół. Mediolan ma niecałe 1,5 mln na pół, a ile kibiców chodzi na ich mecze. Wedle tej proporcji to powinniśmy budować stadion na co najmniej 120 tys. Także te 75-80 tys to jest minimum dla Romy imho. Ale czas pokaże. Bardzo zachowawcze podejście. Podejrzewam, że z większym stadionem byłyby po prostu jeszcze większe trudności w wywalczeniu pozwolenia na budowę. To i tak będzie cud, jeśli uda nam się w ogóle postawić stadion w tak porąbanym środowisku.
Zgadzam sie, że Turyn moze i ma więcej kibiców na świecie, ale pula tych aktywnych, którzy mogą chodzić regularnie na mecze jest mniejsza. Plus zawsze jakiś % osób na stadionie to turyści. Warto jest zbadać tę popularność Romy w mieście. Zeszła dekada to była chwilowa zapaść przez niechęć do Palotty? Od przyjścia Mourinho średnia frekwencja bije rekordy mimo gorszych wyników.
Omen. Rzym to ponad 4-milionowa aglomeracja, z czego przynajmniej 3/4 to frakcja żółto-czerwona.
O widzisz, to tym bardziej!
Szkoda, że nie będzie większy, kibiców czeka pewnie podwyżka cen biletów, bo przy takim popycie klub będzie mógł łatwo zarobić bez ryzyka opustoszałych trybun. No ale z drugiej strony jeszcze kilka lat temu (przy projekcie z Tor di Valle i pierwszych przymiarkach Frytek) mówiło się raczej o 50 tysiącach, więc mogło być gorzej. 62 już wystarczą na organizację np. finału LM, a kocioł też będzie niezły