Florent Ghisolfi, dyrektor sportowy AS Roma, w wywiadzie dla Sky Sport Insider opowiada o budowie drużyny, różnicach między Romą a czołowymi klubami oraz ambicjach klubu. Podkreśla znaczenie tożsamości, młodych graczy oraz współpracy z trenerem Claudio Ranierim.

Ghisolfi podsumowuje swoją dotychczasową pracę w Romie, mówiąc o ambicjach drużyny oraz metodach stosowanych przy budowie zespołu. W rozmowie z Sky Sport Insider były dyrektor Nîmes opisuje podejście stołecznego klubu do rynku transferowego oraz drogę rozwoju, jaką podjęli.
„Wiemy, skąd pochodzimy. Nie jesteśmy Juventusem ani PSG” – zaznacza Ghisolfi, podkreślając różnice w zasobach i filozofii w porównaniu do najlepszych europejskich klubów. „Stworzyliśmy rodzinę, a teraz mamy jasno określoną organizację.” W kontekście rynku transferowego dyrektor sportowy wyjaśnia: „Nasza tożsamość różni się od Juve, Milanu czy PSG. Zwracamy uwagę na potrzeby trenera, ale także na osobowość zawodników”.
W wywiadzie Ghisolfi odnosi się również do swoich włoskich korzeni: „Trzech z moich czterech dziadków było Włochami. Przybyli do Francji, gdzie początkowo byli odrzuceni jako 'mangiapasta’.” To silne powiązanie z Włochami znajduje odzwierciedlenie w jego zaangażowaniu na rzecz budowania konkurencyjnej i ambitnej Romy. Poniżej przedstawiamy pełne wypowiedzi.
Jego marzenie? Dyrektor sportowy jest bardzo jasny
„Zawsze chciałem zostać dyrektorem sportowym, jeszcze będąc piłkarzem. Zanim do tego doszedłem, zdobyłem doświadczenie jako asystent i trener, co było kluczowe dla lepszego zrozumienia pracy sztabu oraz potrzeb drużyny i trenera. Dziś dyrektor sportowy to koordynator: musi balansować między zawodnikami, sztabem, zarządem i mediami, tworząc idealne środowisko dla wszystkich. To praca, której owoce widać w czasie. W Lens i Nîmes zbudowaliśmy solidne projekty, które doprowadziły oba kluby do Ligi Mistrzów, i to jest moja najlepsza wizytówka”.
O tym, jak wybiera zawodników
„Mentalność jest kluczowa przy wyborze zawodników: muszą odzwierciedlać wartości drużyny. Roma ma inną tożsamość niż kluby takie jak Juve, Milan czy PSG, dlatego uważnie oceniamy zarówno osobowość graczy, jak i potrzeby trenera. W zeszłym roku chcieliśmy młodszy i bardziej fizyczny zespół, ale do zbudowania solidnej drużyny potrzebna jest mocna struktura. Kiedy przyszedłem, dział skautingu został zreorganizowany, teraz mamy skuteczną organizację”.
O przyszłych ambicjach
„Nie zadajemy sobie tego pytania, bo wiemy, skąd pochodzimy. Przeszliśmy przez burzę i teraz jesteśmy skoncentrowani, bez zamiaru rezygnowania. Chcemy dać z siebie wszystko i zobaczyć, dokąd nas to zaprowadzi. Nie możemy stawiać sobie ograniczeń ani bać się wyzwań. Dziś stworzyliśmy rodzinę, zjednoczoną grupę, w której wszyscy dają z siebie maksimum dla drużyny”.
O Manu Koné
„Wybór Manu był decyzją zespołową: ja, ówczesny trener Daniele De Rossi i cały sztab byliśmy pewni jego fizycznych, technicznych i mentalnych umiejętności. Wiemy, jak trudno jest zaaklimatyzować się w Romie, ale on ma charakter, by szybko się zaadaptować. Jest przykładem tego, jakiego rodzaju transferów szukamy: zawodników, którzy pomogą drużynie rosnąć. To jego zasługa, że od razu się wkomponował i miał natychmiastowy wpływ. Jestem dumny z niego i zadowolony z wyboru klubu.”.
Pisilli to zasób dla klubu
„Dokładnie, jak wspomniano wcześniej, chcieliśmy odmłodzić drużynę i mówiliśmy o Manu, a teraz także o Pisillim. Ma wspaniałą mentalność, zawsze chce dawać wszystko dla klubu, drużyny i kibiców. Jest przykładem tego, jakiego rodzaju transferów szukamy: zawodników, którzy pomogą drużynie rosnąć. Jest fantastycznym chłopakiem i muszę pogratulować jego rodzicom za wychowanie, jakie mu dali”.
Wybór Ranieriego był łatwy
„Byliśmy w trudnej sytuacji, a wybór Ranieriego był kluczowy dla klubu. W tamtym momencie potrzebowaliśmy przewodnictwa, a on przyniósł spokój, stabilność i 'cichą siłę’. Bardzo dobrze zna Romę i miasto, a praca z nim to fantastyczne doświadczenie, zwłaszcza z ludzkiego punktu widzenia. Mimo presji, zawsze utrzymuje uśmiech na twarzy. To jego ostatnie wyzwanie w Romie i ma marzenie, by doprowadzić klub do wielkich sukcesów”.
Komentarze
O jak już widzę że jest nowy projekt to jestem spokojny że będzie dobrze 😉
Ciekawe jak skomentuję wtopy których też ma sporo na koncie … na razie jest na minusie, więcej wydał niż zyskał. Trochę nieruchomości też mu zostało, wypożyczeń itp. A kasa klubu też świeci pustkami.
Pozwolę sobie, nie zgodzić się z tobą. Najgorsze transfery to zrobił te bezgotówkowe. Reszta nie jest taka zła. Jeszcze jakby mu dać jedno okienko i by powymieniał te 4-5 nazwisk wypalonych słupów, to możnaby powiedzieć że w miarę ogarnia. Mnie on do pewnego stopnia pasuje, tym bardziej, że ten zespół zaczyna powoli działać.