Roma przeżywa trudne chwile po dotkliwej klęsce we Florencji – nie tylko na boisku, ale i w szatni. Ghisolfi ostro skrytykował zespół, a Pellegrini odpowiedział, ujawniając problemy organizacyjne klubu.

Po burzliwym starciu na linii Jurić-Mancini w przerwie meczu, również po końcowym gwizdku na stadionie we Florencji atmosfera wokół Romy była daleka od spokojnej.
Dyrektor generalny klubu, Florent Ghisolfi, zszedł do szatni, by wygłosić ostrą przemowę do piłkarzy na oczach trenera i sztabu technicznego. Przesłanie było jasne: „pewne kompromitacje są niedopuszczalne, niezależnie od okoliczności.” Ghisolfi przemawiał po francusku, a jego słowa przekładał na włoski klubowy tłumacz, Claudio Bisceglia.
Gracze nie przyjęli tej reprymendy najlepiej – przynajmniej niektórzy z nich. Wśród osób, które zdecydowały się zabrać głos, był kapitan zespołu, Lorenzo Pellegrini. Próbował bronić honoru drużyny, zaznaczając jednocześnie, że Roma przeżywa „trudny moment na poziomie organizacyjnym.” Pellegrini tym samym wyraźnie skierował swoje słowa w stronę zarządu.
W czasie trudnych dni związanych z zamianą trenerów, Pellegrini był rozczarowany podejściem władz klubu, a zwłaszcza Liny Souloukou, i nie ukrywał frustracji w rozmowach z bliskimi. Choć nigdy nie rozważał opuszczenia klubu, przez jego myśli przeszła idea podjęcia symbolicznego kroku, który mógłby wstrząsnąć drużyną: zrzeczenia się opaski kapitana. Ostatecznie jednak ten pomysł został porzucony.
Komentarze
"Choć nigdy nie rozważał opuszczenia klubu, przez jego myśli przeszła idea podjęcia symbolicznego kroku …". O matko! Jest światełko w tunelu. Może faktycznie ma zdrowe myśli o odejściu z zespołu. Końcówka tego zdania już mnie rozczarowuje ale …. nadzieja umiera ostatnia.
Czego próbował bronić Pellegrini? Honoru drużyny? Tadek Drozda już 100zł szykuje.
"trudny moment na poziomie organizacyjnym" – chłopie masz wyjść, biegać i pare razy kopnąć piłkę…
Akurat ma trochę racji bo zarządzanie mercato i to co było potem zdestabilizowało tę drużynę.
"Choć nigdy nie rozważał opuszczenia klubu, przez jego myśli przeszła idea podjęcia symbolicznego kroku, który mógłby wstrząsnąć drużyną: zrzeczenia się opaski kapitana. Ostatecznie jednak ten pomysł został porzucony."
Że co ?? Jakby odszedł albo oddał opaskę to nikt by tego nie zauważył. Wstrząsnąć to on może szklanką z herbatą.
To zacznij chłopie biegać XD
Jak DS schodzi do szatni to nie jest dobry znak. Oczywiście trener może na to pozwolić, ale szatnia to królestwo tylko jednego człowieka – TRENERA. Jaki by trener nie był to on tam opierd* a nie ktoś inny.
Nie zgodzę się. Pamiętam czasy kiedy Rosela potrafiła wejść do szatni i poustawiać dziewczęta do pionu. Podobnie robił Berlusconi. Prezes z charyzmą dobra rzecz, pedagogiczny klaps czasem się przydaje :) no ale nie Gizela ludzie, kto to tam potraktował poważnie ?
DS to nie prezes. Jest tu duża różnica. Wejście prezesa też jest czymś niezwykłym, ale w końcu to on płaci zawodnikom i trenerowi. Ale dyrektor sportowy? No, nie.
No właśnie to żałosne że jakiś dyrektorek idzie do szatni a prezesa ni ma :)
Może to taka nowomoda, że honoru to się broni przed przeciwnikiem na boisku a nie przed jakimś krawaciarzem w szatni? A nie wróć…
Żeby czegoś bronić to najpierw trzeba to mieć panie człapak!
Oddawaj fartucha komuś kto na to zasługuje postawą na boisku.
Pellegriniego powaliło doszczętnie. Jeżeli płacą im na czas , to powinien zamkną gębę i zapierdalać . A nie w wywiadach płakać na wszystko i wszystkich . Widziałem jego wywiad po meczu jak jęczał że nie powinno się zwalniać DDRa , a za przeproszeniem kto go kurwa zwolnił? Wiecznie ci sami Pelle , Cristante, Mancio . Może wreszcie ktoś decyzyjny uderzy ręką w stół w tym klubie i zaprowadzi porządek: zarząd od zarządzania, trener od trenowania a kopacze od zapierdalania (piłkarzy to już u nas nie ma )
Na pewno Ghisolfi wzbudził ogromny autorytet przemawiając po francusku. Kabaret, że chłop nawet po angielsku nie potrafi, na jakiej podstawie on został tu zatrudniony?
Tęsknię za palaczem 🙏
To jest super: "… Próbował bronić honoru drużyny, zaznaczając jednocześnie, że Roma przeżywa trudny moment na poziomie organizacyjnym.” WTF??? A co to ma wspólnego z tym, że piłkarze grają chujowo? Pellegrini gra chujowo bo się Soulokou zaczęła brać za zwalnianie trenerów? Nie! Pellegrini gra chujowo od trzech lat i Soulokou powinna kazać go sprzedać już rok temu, podobnie jak Brajana i innych lawirantów. Takie problemy organizacyjne to bym jeszcze zrozumiał.
Jak dla mnie największym problem organizacyjnym jest to że kadra zarabia 3 pieniądze w lidze a sportowo jest na 6. Tylko nasz kapitan "honor i odpowiedzialność" jest symbolem tego problemu 🤣
Na 6? teraz to przeszłość. Roma sportowo jest na 11 albo niżej :)
Kolekcjonerzy szóstych miejsc próbują rozdawać karty. xD Trzeba mieć tupet.
Myślę że zdrowy układ to byłby taki układ, że mając czwarte pod względem płac apanaże w Serie A, byłyby wypłacane wtedy, kiedy drużyna zajmie miejsce w pierwszej czwórce, jeśli zajęłaby miejsce piąte lub niżej, to połowa kontraktu nie zostaje wypłacona. Wtedy w Romie nie mielibyśmy Kapitana Cioty i ludzi z drewna heblem struganych, udających debili i obrażone na cały świat primadonny.
Myślę że to jest właśnie problem, że płacimy czy się stoi czy się leży a nie w premiach za osiągnięcia.
A to najbardziej jest w stanie zmobilizować.