Iworyjczyk gotów wrócić do Serie A i pracować ponownie z trenerem, który dał mu szansę w wielkiej piłce.

Franck Kessié może wkrótce ponownie zagrać w Serie A. Iworyjski pomocnik, obecnie zawodnik Al-Ahli w Arabii Saudyjskiej, wyraził chęć powrotu do Włoch, a Roma poważnie analizuje możliwość jego sprowadzenia. Jak podaje La Gazzetta dello Sport, rozmowy zostały już nawiązane i nie są jedynie luźnym rozeznaniem – temat jest jak najbardziej konkretny.
Cena do zaakceptowania, pensja do negocjacji
Karta zawodnicza 28-letniego pomocnika wyceniana jest na około 14 milionów euro – kwotę, którą w Trigorii uznaje się za osiągalną. Problemem pozostaje jednak wynagrodzenie – Kessié inkasuje w Arabii około 12 milionów euro netto rocznie. Piłkarz ma być jednak skłonny do znaczącej obniżki – nawet o połowę – by móc wrócić do bardziej konkurencyjnej ligi i znów pracować z Gian Piero Gasperinim, który wypromował go w czasach gry w Atalancie. W grę wchodzi także kontrakt długoterminowy z rozłożeniem wynagrodzenia na kilka sezonów.
Roma czeka na zielone światło
Na ostateczny ruch Roma zamierza poczekać do 1 lipca. Do tego czasu planowane są najistotniejsze sprzedaże, które mają poprawić stan finansów i pomóc w spełnieniu wymogów Finansowego Fair Play UEFA (Massara liczy na sprzedaż Angeliño). Dopiero wtedy klub będzie gotów na poważnie ruszyć po Kessie’ego.
Dla Romy „Generał” – jak nazywany jest Kessié – byłby wzmocnieniem z najwyższej półki. Doświadczony, wszechstronny i odporny na presję, potrafi błyszczeć w najważniejszych momentach. Strzelił gola m.in. w finale ostatniej edycji Azjatyckiej Ligi Mistrzów.
Komentarze
Mój "ulubiony" piłkarz. 45-letni Generał. Trzymam kciuki, żeby to się nie udało i żeby się z nas cały świat nie śmiał.
Canis, Ty zawsze jesteś głosem tego, co ja też bym chciał powiedzieć haha
Nawet gdyby był za darmo, to zupełnie nie byłbym przekonany. Tyle było zmian w zarządzie, żeby znowu sprowadzać odgrzewane kotlety?
Dokładnie. Gość naprawdę może mieć tam już z 35 lat, w dodatku jest sytym kocurem który już zarabia krocie. Dla nas nawet połowa jego pensji to ogromne obciążenie dla budżetu. A gwarancji dobrej gry absolutnie nie dostajemy. Facet może po tym wszystkim wyglądać u nas jak Wijnaldum. Moim zdaniem za duże ryzyko.