Dyrektor sportowy AS Roma otwarcie opowiedział o kontrowersjach sędziowskich, technologii VAR i planach na przyszłość klubu.
Dyrektor sportowy AS Roma, Florent Ghisolfi, w rozmowie poruszył kwestię błędów sędziowskich, wpływu technologii VAR oraz przyszłości klubu. Wywiad ukazuje frustrację i determinację władz Romy w dążeniu do równości i sprawiedliwości na boisku oraz poza nim.
Po 1 563 dniach prezydentury Friedkinowie postanowili zabrać głos publicznie. Jakie są ich odczucia?
– W tym sezonie Roma doznała siedmiu uznanych przez media błędów sędziowskich, które zostały również potwierdzone przez analizy telewizyjne. Pomimo tego klub unikał polemik, by nie tworzyć alibi dla drużyny w trudnym momencie technicznym.
Siedem błędów – to dużo czy mało?
– Siedem w trzynastu kolejkach to za dużo. Kluczowy problem polega na tym, że w żadnym z tych przypadków sędzia nie skorzystał z technologii VAR. Gdyby te sytuacje zostały przeanalizowane za pomocą VAR, niemal na pewno wyniki byłyby inne. Tylko raz wyraziliśmy swoje niezadowolenie publicznie – po meczu z Monzą, gdzie szkoda była oczywista, a nawet rywale kwestionowali wybór arbitra.
Wydaje się, że Roma wystosowała nie tylko krytykę, ale i prośbę.
– Nie zgadzamy się na tego typu błędy i domagamy się szacunku ze strony sędziów oraz instytucji. W czasach, gdy technologia może naprawić pomyłki, takie sytuacje są nieakceptowalne. Chcemy grać futbol naszych czasów, nie futbol oparty na subiektywnej ocenie. Protokół VAR musi zostać zaktualizowany i stać się niepodważalny.
Czy Friedkinowie odnaleźli się w realiach włoskiej piłki?
– Rozumiem żart, ale przypomnę, że Roma zawsze była otwarta na współpracę z AIA i Gianlucą Rocchim, nawet podczas corocznych spotkań. Wysłuchujemy ich racji, choć nie zawsze się z nimi zgadzamy, szczególnie gdy ich stanowisko publicznie różni się od naszego.
Kiedy Friedkinowie wrócą do Rzymu?
– Już wkrótce. Wybrali drogę walki.
Czy obawiają się protestów kibiców na Stadio Olimpico?
– Nie boją się krytyki i potrafią wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. Oczywiście, nie byli zadowoleni z sytuacji. Ich celem jest wzmocnienie drużyny już w styczniu. Ograniczenia wynikające z porozumienia settlement agreement nie są już tak rygorystyczne. Już latem można było zauważyć ich determinację.
Le Fée to Twój transfer?
– Wszystkie decyzje są podejmowane wspólnie. Dziś panuje pełna harmonia między wszystkimi stronami, ale wolałbym, abyśmy patrzyli w przyszłość.
Dlaczego Lina Souloukou opuściła klub?
– Tematem tej rozmowy miało być coś innego. Jak już mówiłem, skupiamy się na przyszłości, co jest duchem Friedkinów i całego klubu.
Co jeszcze powinniśmy zrozumieć o Friedkinach?
– Jak wielką pasję mają do Romy. Ich zaangażowanie jest niesamowite – codziennie jestem z nimi w kontakcie. Chcą znać każdy szczegół. Zainwestowali czas, środki i energię, aby pozostać na długo i osiągnąć sukcesy. Nowy stadion to nie hipoteza, ale konkretny, imponujący projekt. Friedkinowie oczekują równego traktowania i uwagi, jaką powinny otrzymać wszystkie kluby.
Czy większe wsparcie dla Mourinho w walce z systemem przyniosłoby większe efekty?
– Wszyscy się rozumiemy. Idziemy naprzód.
Jak sądzisz, jak zareagują sędziowie na te słowa?
– Pozytywnie, jeśli zrozumieją, że Roma domaga się wyłącznie sprawiedliwości, równości, spójności i częstszego korzystania z VAR.
Komentarze
Bardzo dobrze. Niech powtarza to jak mantrę i reaguje na każde uchybienie ze strony sędziów. Dość ciszy i bycia biernym.
Niech mówi co chce. Mnie to nie obchodzi. Sędziów to też nie obchodzi. Tyle z tego, że sobie pogada. Ważne jest, żeby Ghisolfi nie podejmował samodzielnie decyzji transferowych, bo mu to ch*jowo wychodzi.
Jeśli chodzi o DS to większego amatora dawno nie widziałem, nie wiem jak on się uchować w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji. Francji która słynie z wyciągania konkretnych piłkarzy za małe pieniądze, szczególnie z Afryki.