Casting na trenera Romy trwa w najlepsze, ale niektórzy kandydaci odpadają w przedbiegach.

Choć Francesco Farioli figuruje na liście kandydatów do objęcia ławki trenerskiej Romy, jego były współpracownik i przyjaciel Paolo Galardi stanowczo wyklucza ten scenariusz. W rozmowie z holenderskim De Volkskrant Galardi stwierdził jednoznacznie: „Na pewno nie trafi do Romy. Włoski futbol nie jest gotowy, by powierzyć tak ważny klub 36-latkowi”.
Galardi, który pełnił funkcję trenera bramkarzy w sztabie Farioliego, dziś z podziwem obserwuje jego pracę w Ajaksie: „Francesco i jego zespół dokonują cudu, przekształcając zupełnie przeciętną drużynę w zespół, który gra ponad stan”. Podkreślił, że chociaż Farioli ma świetne relacje z Florentem Ghisolfim – nowym dyrektorem sportowym Romy – jego przenosiny do stolicy Włoch wydają się mało prawdopodobne.
Według Galardiego, różnice kulturowe i oczekiwania włoskiej piłki – zwłaszcza w klubie o takiej ekspozycji jak Roma – czynią scenariusz zatrudnienia młodego szkoleniowca mało realistycznym.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że nazwisko Farioliego znajduje się jednak na liście kandydatów przedstawionej właścicielom przez Ghisolfiego. Ostateczna decyzja ma zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni – tak zapowiedział sam dyrektor sportowy. Tymczasem nazwisko nowego trenera Romy wciąż pozostaje jedną z największych niewiadomych w Trigorii.
Komentarze