Dybala: Teraz nie myślę o przyszłości. Scudetto? Chcę zostawić po sobie ślad

Argentyński gwiazdor AS Roma udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział o zbliżającym się meczu z Athletic Bilbao, swojej przyszłości oraz perspektywach.

fot. © asroma.com

Paulo Dybala jest bez wątpienia jednym z najbardziej wyczekiwanych zawodników w starciu AS Roma z Athletic Bilbao. W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem Marca Argentyńczyk poruszył wiele tematów dotyczących swojej drużyny, rywali oraz osobistych ambicji.

Jakiej Romy może się spodziewać Athletic?

– Będzie to agresywna Roma, która wyjdzie na boisko z ogromną wolą walki. Gra na Stadio Olimpico to dla nas wielka motywacja. Athletic pokazał już swoją siłę w meczu zakończonym remisem we wrześniu, ale mam nadzieję, że tym razem wynik będzie dla nas lepszy.

Co najbardziej fascynuje cię w drużynie z Kraju Basków?

– Jestem bardzo ciekawy gry na San Mamés w rewanżu. Wszyscy mówią, że to niezwykłe miejsce, a kibice tworzą tam niesamowitą atmosferę. Athletic to szybka i groźna drużyna w ataku, ale jesteśmy dobrze przygotowani.

Co sądzisz o braciach Williams?

– Mam nadzieję, że nie będą mieli najlepszego dnia. Znamy ich dobrze – są bardzo szybcy i świetnie dryblują. Dokładnie ich przeanalizowaliśmy i postaramy się nie dać im zbyt wielu okazji do gry. Będziemy podążać za wskazówkami Ranieriego.

Sancet, kluczowy gracz Athleticu, nie jest w pełni sił.

– Nikomu nie życzymy kontuzji, ale to dla nas korzyść, jeśli tacy zawodnicy nie mogą grać na sto procent. Drużyna Valverde jest jednak bardzo mocna, dlatego musimy dać z siebie wszystko.

Jesteś we Włoszech od wielu lat, czy miałeś kiedyś okazję, by trafić do La Liga?

– Uwielbiam La Liga, często oglądam tamtejsze mecze. To bardzo konkurencyjna i ekscytująca liga. Zawsze marzyłem o grze w Hiszpanii, ale od lat jestem we Włoszech. Nie wiadomo jednak, co przyniesie przyszłość.

Atmosfera na Stadio Olimpico jest jedną z najlepszych w Europie?

– Każdy, kto tego nie doświadczył, powinien tu przyjechać. To, co dzieje się na Olimpico, można porównać tylko do Anfield i kilku innych stadionów na świecie. Trybuny są zawsze pełne, a już sam moment odśpiewania hymnu jest magiczny.

W jakim miejscu znajduje się obecnie Roma?

– To prawdopodobnie nasz najlepszy moment w sezonie. W domu gramy bardzo dobrze, a przeciwko Athleticowi musimy kontynuować ten trend. Wierzymy w siebie i chcemy wykorzystać atut własnego stadionu.

Ranieri, w wieku 73 lat, odmienił ten sezon Romy.

– Ogromna zasługa w tym trenera. Kiedy przyszedł, sytuacja była trudna – wiele zmian w klubie, niepewność. Uspokoił nas, uprościł nasz styl gry i pokazał, jak dobrze zna Romę. Jego niesamowita motywacja robi ogromną różnicę.

W jaki sposób Ranieri cię poprawił?

– Daje mi dużą swobodę w ataku. Oczywiście czasem prosi mnie o pomoc w obronie i kontroli wyniku, ale pozwala mi wykorzystywać słabe punkty rywali. Rozumie, że czasami widzę grę inaczej, i daje mi możliwość podejmowania decyzji na boisku. Czuję się świetnie i to bardzo ważne przed końcówką sezonu.

Twój kontrakt został automatycznie przedłużony o rok. Czy to pomogło ci w grze?

– Nie sądzę, ponieważ już wcześniej o tym wiedziałem. Wokół mnie zawsze pojawia się wiele spekulacji, ale jestem do tego przyzwyczajony. Tylko ja znam prawdę, to daje mi spokój. Teraz nie myślę o przyszłości.

Czy Roma jest faworytem do zwycięstwa w Lidze Europy?

– Chciałbym odpowiedzieć twierdząco. Nie wiem, czy jesteśmy głównymi faworytami, ale na pewno możemy rywalizować do końca. Mecz z Athletic pokaże, na co nas stać.

Ostatnie mistrzostwo Włoch Roma zdobyła w 2001 roku. Jak trudno powtórzyć ten sukces?

– Roma ma tylko trzy mistrzostwa w historii, ponieważ Serie A zawsze była bardzo wymagająca i wyrównana, co widać również w tym sezonie. Zdobycie scudetto jest trudne, ale nie niemożliwe. Chciałbym zostawić po sobie ślad, zdobyć trofeum, zanim opuszczę Romę. Dziś jednak myślimy o Athleticu i walce o awans do Ligi Mistrzów.”

Komentarze

  • mike
    6 marca 2025, 10:45

    Miła odmiana, gdy zawodnik wychwalany na każdym kroku, zdaje sobie sprawę, że sam nie musi podkreślać swojej użyteczności dla zespołu w co drugiej wypowiedzi.

  • Canis
    6 marca 2025, 14:18

    Zasadniczo to nawet trochę rozumiem Dybale. Każdy chce być gwiazdą i najlepszym graczem w swojej drużynie. Nawet jak ta drużyna jest pełna ułomności i niedoskonałości.