AS Roma
AS Roma
3:0
AC Monza
AC Monza

Dybala show. Kolejny beniaminek pokonany: ROMA – MONZA 3-0

Zespół Giallorossich pokonał pewnie Monzę w czwartej kolejce Serie A. Bohaterem okazał się Dybala, autor dwóch goli. Trzecią bramkę, ustalającą wynik, dołożył Ibanez.

fot. © asroma.com

Zespół Giallorossich ograł pewnie Monzę, wygrywając trzeci mecz w sezonie, w tym drugi z beniaminkiem. Bohaterem meczu był Dybala, który zdobył w pierwszej połowie dwa gole, jednego po asyście Abrahama, a drugiego, dobijając strzał angielskiego napastnika. Wynik ustalił po godzinie gry Ibanez, wykorzystując dośrodkowanie Pellegriniego. Debiut w ostatnich dziesięciu minutach zaliczył Belotti, który miał nawet stuprocentową sytuację by wpisać się na listę strzelów, której nie wykorzystał. Jedyną niedobrą wiadomością są urazy mięśniowe Kumbulli i El Shaarawyego. 

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • matekson
    30 sierpnia 2022, 22:55

    Dybala od początku widać że to gracz top, na duży plus Ibaniez i Celik. Bezrobotny Patricio, pod koniec meczu nawet Mancini zaczął ogarniać, Spina i Zalewski póki co średnio, Rick posiedzi dłużej. Dobry mecz Matica i Abramsa. Szkoda tej sytuacji Bello życzę mu wszystkiego dobrego więc wolę jego bramkę na 1-0 niż na 4-0 choć fajnie by się przywitał z kibicami.

  • Canis
    30 sierpnia 2022, 22:55

    Sieczkarniano-pługowy styl gry ale efekty są. Jak ktoś uwielbia piękne melodramaty, to będzie zawodził nad stylem gry Romy, jak kastrowany kundel. Osobiście już mi się znudziło przegrywać z Juventusem 3-4 po ładnym meczu w naszym wykonaniu. Jeśli ta Roma, ma w tym sezonie wyglądać i osiągać takie wyniki, jak do tej pory, to wchodzę w to. Forza Roma!

  • samber
    30 sierpnia 2022, 23:01

    Jakkolwiek to wygląda na boisku to faktem jest, że ogóry nie strzelają nam gola. Trzeci mecz z zerem z tyłu. Szczęście? OK, w piłce szczęście potrafi bardzo pomóc, ale jak widzimy pewną powtarzalność, to już szczęściem nie jest. 4 mecze to jeszcze zbyt wcześnie na jakieś wnioski, ale dają podstawę do umiarkowanego optymizmu.

    • abruzzi
      30 sierpnia 2022, 23:07

      W samej strikte defensywie to najgorzej wyglądał ten mecz z Cremonese, które trochę powchodziło w pole karne, mieli groźne strzały z dystansu, poprzeczkę. Nie wyglądało to jakoś dobrze, ale uratowała nas słaba indywidualna jakość rywali. Natomiast tak poza tym, to w trzech pozostałych meczach, w tym z Juventusem, Rui Patricio był bezrobotny, a tego strzału Vlahovica nikt by nie obronił.

      Wiadomo też, że tak jak my strzelamy z rożnego czy farfucla jak Brajan, tak i przeciwnik może to zrobić i wtedy trzeba jednak dać coś więcej w ofensywie niż w meczach z Cremonese i Juventusem. Dziś początek był słaby, nie mogliśmy wyjść spod pressingu, ale po golu na 1-0 było widać już pewność w grze, mimo że to Monza była przy piłce i było widać, że nic nam już nie grozi. I to będzie kolejny mecz w sezonie, gdzie Patricio dostanie ocenę "6", bo nic nie zrobił, bo nic nie musiał robić.

  • riss
    30 sierpnia 2022, 23:06

    Z tą obroną to jest ok, jest powtarzalność, Smalling profesor, a Ibanez zaczyna mu dorównywać. Prawda jest taka że Juve tez nie miało łatwo z naszymi obrońcami, strzelili bramkę, ale kto mecz oglądał to wie że z rzutu wolnego po strzale nie do obrony. Natomiast z akcji w naszym polu karnym to rewelacyjnie obrońcy czyścili.

  • Totnik
    31 sierpnia 2022, 06:39

    No i git. Dobry początek sezonu. Dobre wejście Dybały. Kaszano gdzie jesteś że Dybała słaby ?

  • Barteq
    31 sierpnia 2022, 08:30

    Bardzo dobry występ na tle beznadziejnego beniaminka. Kolejne pewne czyste konto, tym razem większy popis ofensywy. Tylko więcej takich meczów!
    Jako że to początek sezonu a Monza jest na razie fatalną zbieraniną nowych graczy to ciężko o jakieś daleko idące wnioski, ale na pewno trzeba pamiętać ile my w historii swojej niedawnej takich właśnie meczów zremisowaliśmy albo przewaliliśmy w 87 minucie. Mimo wszystko chciałbym żeby ten śmieszny twór się utrzymał, bo przynajmniej są odrobinę ciekawsi niż te same odgrzewane kotlety które serwuje nam Serie B bądź stali bywalcy ligi którzy zasługują na spadek od dawna.

    Wracając do Romy – bardzo podobał mi się Celik, także Rick staje się opcją do cofnięcia do tyłu i mogę się założyć że w pewnym momencie sezonu zobaczymy ich obok siebie, bo Turek wyżej, a Holender który wreszcie ma solidnego zmiennika będzie mógł złapać oddech i wrócić do formy. Cud że nam się nie rozpadł po poprzednim sezonie.

    Mam nadzieję że ten mecz stonował też nastroje niektórych fantastów odnośnie zmiany na pozycji numer 9. Tammy zagrał naprawdę dobry mecz i zabrakło tylko gola. Naprawdę genialna asysta do Dybali przy pierwszym golu (ogólnie dobrze odnajduje się grając na ścianę, próbuje dużo rozegrać z pierwszej). Przy drugiej Paulo powinien już trafić ale też dobrze zabrał się z piłką i skończyło się szczęśliwie. Natomiast sytuacja w której przyjął piłkę przy linii bocznej (!) na 40 metrze i poleciał na bramkę finalnie wychodząc sam na sam… byłby stadiony świata gdyby udało mu się minąć jeszcze bramkarza. A był cały czas na swojej słabszej lewej nodze.
    Belotti z kolei posłał patelnię z 4 metra w bramkarza. No ludzie. Takie rzeczy profesjonalny piłkarz musi wybudzony o 4 w nocy strzelać. Zepsuł sobie piękny debiut i oby to nie siadło mu na głowę, która u napastników jest mega ważna. Wierzę że to będzie dobry transfer i mamy obecnie najlepszą vice-9tkę w lidze, ale na wygryzienie Anglika to on musi naprawdę bardzo, bardzo ciężko pracować, co Abrams w tym meczu zaznaczył. Kogut szanse dostanie bezapelacyjnie i oby ich nie zmarnował jak tej, bo przy takim wyniku i przeciwniku to to musi być gol i pierdololo o braku formy meczowej, zgrania z drużyną czy taktyki Jose (sic!) tylko obraża gracza pokroju Andrei.
    Pawełek zgodnie z przewidywaniami kibiców Juve – leniwy, chimeryczny, zniechęcony po wywaleniu go z Turynu. Oni już wtedy wiedzieli że się daliśmy zrobić na tę twarz niewinnego dzieciaka.
    Najsłabszy według mnie Zalewski, z pozytywów warto jeszcze wspomnieć 34-letniego Serba który sam rzuca się do pressingu bramkarza i obrońcy przeciwnika (prawie skutecznie) i pogrywa piętkami w środku pola.
    No i truskawka na torcie – Roger Jebaniez. Poczekajmy, nie zapeszajmy, ale na początku sprawia wrażenie, jakby udało mu się zrobić to, czego Zielińskiemu się nigdy nie udało. Może przeczytał jakąś książkę o zarządzaniu emocjami w wakacje? Wchodzi w sezon naprawdę świetnie a każdy kolejny mecz będzie tylko nadawał mu więcej pewności. Błędów się nie pozbędzie, ale mam nadzieję że Jose z nim ciągle rozmawia, bo jeśli spełnią się nasze marzenia i przestawi mu się coś w głowie definitywnie to z tym warunkami fizycznymi i techniką może być naprawdę świetnie. I ten rajd z piłką przez pół boiska… reinkarnacja Lucio.

    Cóż, Forza Roma, więcej takich spektakli i mniej kontuzji. Oczy przenosimy na Pinto który ma mało czasu żeby udobruchać angielski Urząd Pracy. Trzeba się też śpieszyć, bo grzyby dodane do herbaty zarządu Anderlechtu nie będą długo działać i mogą się skapnąć, kogo chcą kupić.

    • Barteq
      31 sierpnia 2022, 09:21

      Ah, edycja komentarzy. Tęsknię. Należy jeszcze wspomnieć o Bove, który dał naprawdę bardzo dobrą zmianę. Fajnie jakby się okazało, że chcieliśmy Frattesiego, a mama miała rację że mamy Frattesiego w domu. Aczkolwiek czuję że on prędzej czy później będzie nasz. Najlepiej jakby Sasol zagrało teraz słaby sezon i nikt go nie chciał.

    • Canis
      31 sierpnia 2022, 13:13

      Oczywiście szanuję twoje zdanie ale się nie we wszystkim zgadzam. Zmarnowanie dwóch stuprocentowych okazji w meczu z Monzą, przez napastnika za 40 milionów jest co najmniej kalectwem. Wczoraj mieliśmy Dybale i grającego na najwyższym poziomie Ibaneza, który w tym sezonie wskoczył do pierwszej ligi obrońców. Zastanawia mnie, co widzisz zachwycającego w grze Abrahama? Owszem, wczoraj pracował i nawet miał asystę, tylko że nie zawsze będziemy grali z przeciwnikiem klasy Monzy i fajnie by było, gdyby jednak środkowy napastnik wykorzystywał klarowne sytuacje. Przy "setkach" on podaje do bramkarza albo koślawie kopie byle jak i byle gdzie. To mnie trochę martwi, szczerze mówiąc.

    • Barteq
      31 sierpnia 2022, 15:55

      Tak jak napisałem Canis – mi się jego występ ogólnie podobał. Wiadomo że wolałbym żeby strzelił gola, ale dla mnie pracował dużo na boisku, miał bezpośredni udział przy każdym golu (to po jego akcji był róg z którego padł gol, dobrze pamiętam?). Wiadomo że napastnika rozlicza się z goli i jeśli ktoś chce skupić się na tezie że "nasz środkowy napastnik nie strzelił wczoraj żadnego gola" to ma rację, oczywiście. Trzeba to z kolei przyrównać do wypowiedzi Jose po meczu z Juve, kiedy Abraham strzelił bardzo ważnego, jedynego gola dającego punkt, ale Mourinho z występu Anglika zachwycony nie był. Z kolei po meczu z Monzą go chwalił, bo zrobił na boisku dużo (prócz bramki). Każdy oceniać go może jak chce, dla mnie dobre jest zarówno bycie niewidocznym i strzelenie gola dającego punkty jak i bycie widocznym, wpływ na gole ale brak wpisania się na listę strzelców, po prostu z różnych perspektyw. Bo on faktycznie zrobił nam wynik Monzą, tylko / aż (w zależności od preferencji niepotrzebne skreślić) sam nie wbił piłki do szatni. Nie nazywam jego całego występu zachwycającym czy idealnym, ale dwa te zagrania (asysta do Dybali i rajd przez Monzę) już tak.

    • Canis
      31 sierpnia 2022, 17:44

      Oczywiście Barteq. Abraham wczoraj zrobił robotę i nie ma tematu. Nikt mu nie odbiera zasług za wczorajszy mecz. Mnie bardziej chodzi o tą jego nieporadność przy świetnych sytuacjach, które partoli na potęgę. Wczoraj miał takie trzy, w tym jedną sobie sam stworzył, mijając jak słupy obronę Monzy. To bankowo musi poprawić.

    • Barteq
      31 sierpnia 2022, 19:51

      To nie podlega dyskusji Canis. Ale gdyby z tym co już ma wykorzystywał wszystkie okazje to myśle że Chelsea już by grzało 80 mln na jego domniemaną klauzulę odkupu 😀