Dybala daje awans do kolejnej rundy: Roma – Genoa 1-0
Giallorossi przy obecności nieco ponad 60 tysięcy kibiców na Stadio Olimpico, pokonali Genoę 1-0 w meczu 1/8 Pucharu Włoch. O zwycięstwie nad ekipą z Serie B i awansie zdecydowała indywidualna akcja Paulo Dybali.
Zadanie wykonane. Tyle można byłoby powiedzieć o rywalizacji z Genoą. Giallorossi meldują się w ćwierćfinale Coppa Italia. Awans zapewniła indywidualna akcja Paulo Dybali. Argentyńczyk, który pojawił się na boisku po przerwie, sam stworzył sobie okazję do zdobycia bramki wbiegając w pole karne i mijając rywali. Bramkarz gości, Josep Martinez, próbował jeszcze interweniować, ale strzał był na tyle silny i z bliskiej odległości, że nie był w stanie uchronić swojego zespołu od stracenia bramki.
Mecz przebiegał w standardowym dla Romy tempie, czyli mozolne budowanie akcji, sporo stałych fragmentów gry i obserwowanie co zrobi rywal. Genoa nie była jednak w stanie stworzyć zagrożenia i wykorzystać wolnej przestrzeni jaką pozostawiali Giallorossi, szczególnie w środku pola.
W kolejnej rundzie Roma zmierzy się ze zwycięzcą pary Napoli-Cremonese.
Komentarze
Nie rozumie dlaczego my nawet z tak słaba drużyna oddajemy inicjatywę i dajemy grać, 1:0 to nie jakiś super wynik, wpada kartofel i będą biegać kolejne 30 min.
Na plus dziś Paulo i Bove… Obrona nie miała za wiele do roboty, dziwię się że Jose z taką drużyna nie spróbuję grać 4.
Zgadzam się. Mały plus też dla Kumbulli, za ambicje i wielkie chęci do gry. Trochę wstyd, że na tle takiego przeciwnika, wyróżniamy z trudem, raptem dwóch-trzech naszych graczy.
Miałem też pisać że Kumbulla, ale Canis w sumie nie miał wiele do roboty, a w takim ustawieniu od SO wymagam wręcz żeby wchodził w srodek pola robił przewagę, jak rzadko to robi ale robi Ibaniez czy Mancini… Wiem że on gra w centrum ale tak też robi się przewagę.
Pierwszy krok wykonany. Czekamy na Cremone . Dobrze że nikt nie zrobił 6 zmian i możemy grać w dalszej rundzie :)
Styl Mou. Przy 1-0 wszystko się może stać, ale się nie stało. W tym meczu trzeba było wygrać i nie zmęczyć się bardzo. Plan wykonany.
Taki plan jest akurat na każdy mecz :)
Akurat Totnik nie zgadam się z tym planem na mecz, bo w takim przypadku szybko strzelić na 1:0 i się bronić, my po prostu mamy problem ze zdobywaniem bramek ;d
No nie plan jest – bronić się. A jak coś wpadnie to wpadnie a jak nie to nie :)
Cel wykonany, styl nie był najgorszy, jednak przeciwnik tak słaby że powinno być wyżej. W tym meczu jedno mnie poraża, że jest Dybala wirtuoz piłki i długo, długo nic. Paolo to Pan piłkarz, a reszta drużyny to przepłacone gwiazdeczki które w dodatku nic nie potrafią. Myślałem że Pelle i Zaniolo będą dorównywać do Dybali, ale zaczynam tracić nadzieje. Zero jakości, zero polotu, technika użytkowa wręcz żenująca jak na standardy Serie A. Cała nadzieja w Winim że jak zacznie grać to pokaże jakość iście holenderską.
Nic dodać, nic ując. Święte słowa odnośnie techniki użytkowej naszych graczy ;)
Na ich technikę użytkową wpływają też ograniczenia taktyczne jakie nakłada na nich muchomor, zmuszając m.in. Zaniolo do szarży, bo reszta nie podchodzi wyżej żeby nie narazić się maślakowi.
Tak tak, Zaniolo chętnie by podawał, ale ten trener ino go ogranicza.
Abruzzi beton betonem, taktyka kiepska każdy to widzi, ale Jose nie odpowiada jednak za impotencję 99% naszych graczy. U nas leży przyjęcie piłki, bo każdemu ona odskakuje na 3 metry ( z wyjątkiem Dybali rzecz jasna). Dwa beznadziejna celność podań, ale takich penetrujących do przodu a nie do najbliższego obrońcy. Trzy Każdy rajd z piłką kończy się stratą na pierwszych pięciu metrach. Zawodnicy silni fizycznie Zaniolo czy Abraham dziecka z podstawówki nie potrafią przepchnąć, to w jaki sposób się przewracają na murawie to nawet śmieszy Najmana z KSW. Szybkość zawodników jakby każdy z nich miał ciężarki 10 kilowe przytwierdzone do kostek. O przygotowaniu motorycznym i rozgrywaniu szybkim piłki nie wspomnę bo komentarz chyba już zbędny.
Mnie natomiast uderzyło nasze rozgrywanie w ataku pozycyjnym, piłkę klepali pomiędzy sobą obrońcy a w środku pola nie było nikogo, cała reszta graczy stała pod polem karnym przeciwnika, nie da się zdobywać bramek ładując cały czas długą i liczyć że ktoś komuś strąci i wpadnie…
Bo oni grają zawsze do najbliższego. Zmiana strony przeważnie idzie przez obrońców, co wygląda jak konstruowanie akcji w B klasie. Wszyscy boją się zaryzykować jakiegoś penetrującego podania, bądź podania napędzającego akcje i dlatego wygląda to tak jak wygląda. Pellegrini w teorii powinien non stop męczyć prostopadłymi podaniami napastników, ale po co? Jak można zagrać bezpiecznie do Ibaneza albo Celika i oni niech się mordują. Betonowy futbol, nic więcej. Nie da sie tego gówna oglądać.
Trenerski geniusz na którego Roma nie zasługuje ale na szczęście go ma ,w drodze po kolejne trofea.
Zastanawiam się w jakich meczach szansę na dojście do formy dostaną Solbakken i Belotti. Na tym drugim Mourinho już chyba postawił krzyżyk, ale Norwegowi przydałoby się granie po tak długiej przerwie