Dwa i pół miesiąca, tyle czekają Giallorossi na wyjazdowe zwycięstwo. Ówczesne 2-0 ze Spezią jest jedyną wygraną na boiskach rywali w 2023 roku.
Dobra gra tylko na własnym boisku może dać finał Ligi Europy, co potwierdziły zmagania z Salzburgiem i Realem Sociedad. Może natomiast nie wystarczyć do czwartego miejsca w Serie A. Giallorossi spróbują przełamać w sobotę wyjazdowy impas.
Wyjazdowa niemoc ekipy Mourinho trwa od 22 stycznia, gdy bramki El Shaarawyego i Abrahama przyniosły trzy punkty w pojedynku ze Spezią. Od tamtej pory zespół nie odniósł zwycięstwa na terenie rywali. Giallorossi przegrali 1-2 z Napoli, zremisowali 1-1 z Lecce, przegrali 1-2 z Cremonese i 0-1 z Lazio. Grając w roli gości zgubili w ostatnich tygodniach, w czterech meczach, jedenaście punktów. W międzyczasie Pellegrini i spółka przegrali też w Lidze Europy 0-1 z Salzburgiem i zremisowali 0-0 z Realem Sociedad, choć te wyniki udało się zniwelować domowymi wygranymi po 2-0. Ogółem w 2023 roku Roma wygrała tylko jeden z ośmiu meczów wyjazdowych. Do tych, w których nie udało sie odnieść zwycięstwa, można doliczyć wyjazdowe 2-2 z Milanem.
W końcówce sezonu kiepskie wyjazdowe statystyki w 2023 roku Mourinho i spółka spróbują odwrócić w Serie A w meczach z Torino, Atalantą, Monzą, Bologną i Fiorentiną. Drużynę czeka też co najmniej jeden wyjazd w Lidze Europy (Feyenoord). Próba odwrócenia negatywnego trendu zostanie podjęta w sobotę, w Turynie. Roma zagra tam z 10 w tabeli Granatą, która nie jest na pewno hegemonem własnego boiska (w Turynie zdobyła połowę, 19 z 38 punktów ugranych w sezonie): w ostatnim czasie, m.in., przegrała u siebie 0-4 z Napoli i zremisowała 2-2 z Cremonese. Do najciekawszych domowych wyników Toro w tym sezonie należą październikowa wygrana 2-1 z Milanem i sierpniowe 0-0 z Lazio.
Komentarze
Jak się gra kupę, to nie ma się co dziwić, że się przegrywa, a gdy ma się przeoranego rowa przez mocarne Cremonese, to to nie jest żadna klątwa wyjazdów czy wyjazdowy impas, tylko marna gra.
Otóż to.
Szkoda, gdyby na tych wyjazdach zdobywać więcej punktów to byśmy się jeszcze o majstra bili ;) a TOP 4 to już byśmy z góry spoglądali.
Żarty się skończyły, zostało 9 kolejek, teraz musimy wręcz regularnie wygrywać. Finał sezonu gramy o być albo nie być, bez kasy z awansu do LM będzie masowa wyprzedaż, a o Ginim, Dybali czy Belottim możemy wówczas zapomnieć bo nie stać nas będzie na kontrakty.