Bryan Cristante notuje bardzo wysokie oceny w ostatnich spotkaniach i pojawiły się pierwsze doniesienia o możliwym przedłużeniu umowy.
W niedzielny wieczór na San Siro Roma zmierzy się z Milanem w hicie kolejki Serie A, a dla Bryana Cristante to będzie mecz o szczególnym znaczeniu. Właśnie tam, w barwach Rossonerich, zaczynał swoją zawodową karierę – debiutując w Lidze Mistrzów jako 16-latek przeciwko Viktorii Pilzno i zdobywając pierwszego gola w Serie A. Od tamtej pory minęło ponad dziesięć lat, a dziś Cristante wraca na stadion, gdzie wszystko się zaczęło – już nie jako obiecujący junior, lecz jako kapitan Romy.
Cristante trafił do stołecznego klubu w 2018 roku i od tego czasu jest jednym z nielicznych piłkarzy, którzy przetrwali każdą zmianę trenerską. Di Francesco, Fonseca, Mourinho, Ranieri, a dziś Gasperini – wszyscy zaczynali budowę środka pola właśnie od niego. Dzięki regularności, dyscyplinie taktycznej i dojrzałości stał się punktem odniesienia w drużynie. Latem, po zmianie trenera, otrzymał opaskę kapitańską ze względu na swój długi staż i profesjonalizm.
Gian Piero Gasperini zna Cristante od czasów Atalanty i doskonale wie, jak wiele ról potrafi on pełnić. W pierwszych tygodniach sezonu próbował ustawiać go nieco wyżej – bliżej pola karnego – w roli przypominającej trequartistę. To przesunięcie przyniosło obiecujące efekty w meczach z Sassuolo i Parmą: Roma grała płynniej, a sam Cristante częściej pojawiał się pod bramką rywala. Na tle niepewnej formy napastników Gasperini szuka większej liczby zawodników, którzy potrafią wejść w pole karne i zakończyć akcję. W Bergamo Cristante strzelił 12 goli w jednym sezonie – trener wierzy, że teraz może ponownie wykorzystać jego instynkt i timing w ofensywie. Jutro w Mediolanie najprawdopodobniej zagra za plecami Dybali i Soulé, z Koné i El Aynaouim zabezpieczającymi środek. Oprócz ofensywnych zadań będzie też musiał ograniczyć wpływ Modricia – kluczowego rozgrywającego Milanu. Gasperini nie ukrywa, że to właśnie równowaga między pressingiem a wsparciem w ataku czyni Cristante nieodzownym elementem jego systemu.
Kapitan i punkt odniesienia
W klubie coraz głośniej mówi się również o przedłużeniu jego kontraktu, który obowiązuje do 2027 roku. Roma chce zatrzymać go na dłużej. Bryan pełni funkcję nie tylko jako zawodnika, jest też jednym z liderów szatni i symbolu stabilności. Sam Cristante, mocno związany z miastem i drużyną, nie ukrywa, że czuje się w Rzymie jak w domu. Od siedmiu lat niezmiennie stanowi fundament Romy – w każdym sezonie rozgrywa po czterdzieści, a czasem i więcej spotkań. Niezależnie od tego, w jakiej konfiguracji taktycznej wychodzi drużyna, jego nazwisko zawsze pojawia się w podstawowym składzie. W niedzielę na San Siro po raz kolejny poprowadzi Giallorossich. Cichy, lojalny, konsekwentny i zawsze gotowy, by wykonać pracę, jakiej wymaga zespół – taki do tej pory jawi się Bryan Cristante jako kapitan.
Komentarze