Giallorossi są jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu. W kolejce po zwycięstwo, obok Romy, stoją już m.in. Manchester United, Tottenham, Porto, Real Sociedad i Athletic Bilbao.
(Corriere della Sera – M. Perrone) Roma i Lazio zagrają wspólnie w Lidze Europy, w pierwszej supergrupie złożonej z 36 zespołów, która wystartuje 25 września, inaugurując nową formułę. Znajdą się razem, również w głównej urnie losowań, w której znajdą się drużyny z najwyższym rankingiem.
I z małym rekordem, którym może pochwalić się Roma, szóstym rokiem z rzędu bez Ligi Mistrzów. Roma i Lazio będą jedynymi dwoma włoskimi zespołami z ciągłym awansem do Europy, od sezonu 2017/2018 do 2024/2025. Nie zrobił tego nawet Inter (poza pucharami w 2017/2018), Milan (wykluczony w sezonie 2019/2020 w związku z FFP) i Juventus (wykluczony w tym sezonie po karze z poprzednich rozgrywek). Z kolei Napoli przerwie serię czternastu kolejnych sezonów w europejskich pucharach 10 miejscem w tym sezonie, w koszulkach ze scudetto na piersi.
Odkąd Liga Europy pojawia się pod taką nazwą, będzie to piąty raz gdy ekipy z Rzymu wezmą tam wspólny udział. Roma, najlepsza w rankingu UEFA (6 ze 101 punktami, razem z Interem), będzie jedyną z najlepszej dziewiątki Europy, która nie zagra w Lidze Mistrzów. Lazio zajmuje w rankingu 52 miejsce z 54 punktami. Jest kolejnych dziewięciu już pewnych udziału: Manchester United, Porto, Tottenham, Real Sociedad, AZ Alkmaar, Lyon, Hoffenheim, Nicea i Athletic Bilbao. Dalej jest Eintracht Frankfurt, który zagra w Lidze Europy, chyba że Borussia Dortmund wygra Ligę Mistrzów. Wówczas Eintracht awansuje do bardziej prestiżowych rozgrywek, zostawiając miejsce Heidenheim, który zajęło 8 miejsce w swoim pierwszym w historii sezonie w Bundeslidze.
Jedne miejsce zostanie przyznane drużynie, która wygra jutro Ligę Konferencji: Fiorentinie lub Olympiakosowi. Pozostałe 23 drużyny? 12 awansuje z eliminacji Ligi Europy, 11 spadnie z eliminacji Ligi Mistrzów. Zwycięstwo będzie warte 3 punkty, remis 1 pkt. Warto to określić, gdyż to klasyfikacji wszech czasów UEFA liczy nadal 2 punkty za wygraną. W przypadku takiej samej liczby punktów w tabeli liczyć będą się: różnica goli, bramki strzelone, bramki strzelone na wyjeździe, liczba wygranych i tak dalej. 25-26 września zostanie rozegrana pierwsza kolejka. Na 10 i 17 kwietnia zaplanowano ćwierćfinały, na 1 i 8 maja półfinały. Finał zostanie rozegrany 21 maja na San Mames w Bilbao.
Komentarze
Szkoda strzępić ryja na LE.
Postawię 100 zł, że nie zobaczymy nawet półfinału już.
Tu się nie do końca zgodzę, powinniśmy być jednymi z faworytów, szczególnie że my umiemy w LE:) Pytanie czy nie odpuścić trochę i dać w Europie pograć rezerwowym i młodym (Baldanzi, Joao Costa, Cherubini itd.)
Teraz, w teorii, będzie nawet łatwiej, bo nie spadają zespoły z trzech miejsc z Ligi Mistrzów. Chociaż w tym roku, oprócz Milanu i Benfici, które doszły do 1/4 finału, to pozostala szóstka odpadła już w tym play-off.
Za wygraną w LE płacą 40 mln, a za sam awans do LM 50-60 mln, rachunek jest prosty odpuszczany LE i gramy tam rezerwowymi i zadownikami z młodzieżówki. W lidze gramy na 100% bez wymówek pierwszym garniturem, jak zaczniemy równo punktować i nie będzie większych wylewów to awans powinien być. W tym sezonie do awansu do LM zabrakło dosłownie 5 punktów, to nie jest przepaść, a przez LE spokojnie 10 punktów straciliśmy w trochę głupi sposób.
Najlepiej odpaść w fazie grupowej. Nic nam po tych rozgrywkach a nie ma sensu stukać punkty rankingowe zespołom pokroju Bolonii. My gramy inni świętują – dzięki wielkie bo to granie potem kosztuje nas miejsce w lidze.
W tej serii bardzo ciężko odpaść w grupie. Trzeba by zająć 25 miejsce na 36 drużyn ;)