Według dziennika dyrektor sportowy Romy ma przygotowaną nową ofertę za Enzo Le Fee, po tym jak Rennes odrzuciło 15 mln euro.
(Corriere dello Sport – J. Aliprandi) Roma nie może tracić już więcej czasu i teraz musi i chce przyspieszyć, aby zacząć pracować na serio na rynku. Zarówno jeśli chodzi o zakupy, jak i sprzedaże. Bowiem dokładnie za tydzień rozpocznie się zgrupowanie w centrum im. Fulvio Bernardiniego i dziś De Rossi ma do dyspozycji tylko dziesięciu graczy, z których niektórzy nie są pożądani.
I tak, w oczekiwaniu na to aż jakiś klub zapuka do drzwi, aby uszczuplić listę zbędnych graczy, odpowiedzialny za obszar sportowy Giallorossich chce zintensyfikować rozmowy z Rennes, aby sprowadzić do stolicy Włoch Enzo Le Fee. Cofnijmy się do pierwszej oferty, jaką przedłożył Ghisolfi francuskiemu klubowi. Po wstępnych rozmowach Roma zaproponowała Rennes około 15 mln euro, aby wyciągnąć gracza i by założył koszulkę Giallorossich. Oferta została z miejsca odrzucona, ale z precyzyjnego powodu: rok temu klub z Bretonii wydał 20 mln euro, aby sprowadzić go z Lorient, dlatego przyjazną odpowiedzią wysłaną do Romy było podniesienie oferty, aby móc odzyskać kwotę zainwestowaną dwanaście miesięcy temu.
I tak po kilku dniach rozmów, teraz Giallorossi wydają się być przekonani co do podniesienia propozycji, która zostanie przedstawiona w najbliższych godzinach. Ghisolfi wyłoży na stół 18-19 mln euro, z włączonymi łatwymi do osiągnięcia bonusami. W Trigorii uznają taką ofertę za bardziej niż adekwatną, jeśli chodzi o wartość gracza, który, poza tym, chce zmienić otoczenie. Le Fee osiągnął już porozumienie z Romą i czeka tylko na zielone światło od agentów, by móc wsiąść w samolot do Rzymu. Jest ambitnym graczem, chce zasłużyć na grę w dużych klubach i na dużych scenach, takich jak Rzym i nie tylko. Nadzieję na to mają też menadżerowie w Trigorii. Z cyklu: wydamy na niego 20 mln euro? Za kilka lat będziemy mogli sprzedać za 35-40.
Komentarze
Zapowiada się łapanka w pośpiechu. Zacnie. Nie ma to jak budowa drużyny. Wygląda na to, że przez ostatnie kilka miesięcy nie zostało zrobione absolutnie nic, żeby zabezpieczyć interes klubu.
Może ktoś coś widzi w tym gościu, bo z filmików i statystyk to nie wygląda na maestro pomocy. No ale może to taki pracuś na boisku, co można dostrzec tylko podczas meczu. Nie wiem, martwi mnie wycena 15-20 mln za kogoś, kto ma przyjść jako uzupełnienie za Aouara, a nie np. rywalizować z Cristante.
Edit: gość ma 24 lata, więc mówimy o ukształtowanym piłkarzu, który musiałby od razu wskoczyć do pierwszego składu, żeby za te kilka lat podwoić wartość.
Ciekawe ile takich La fafee La Bamba do Nas trafi z rynku islamskiego z siedzibą we Francji
Gość na boisku przypomina trochę Bennacera. Największa zagadka czy się odnajdzie w Romie, czy będziemy mieć kolejny przepłacony kłopot do ogarnięcia.