Standard Liege ma żądać za swojego bramkarza wyłącznie gotówki w wysokości 4 mln euro plus bonusy, podczas gdy Roma chce "zapłacić" m.in. wypożyczeniem piłkarzy.

Arnaud Bodart jest, jak na razie, kandydatem numer jeden mediów na rezerwowego bramkarza Gillorossich. Dwa tygodnie temu mówiło się, że gracz jest o krok od zasilenia Romy, ale do niczego nie doszło.
Jak podaje belgijski voetbalbelgie.be, Standard Liege ma problemy finansowe i Roma chce wykorzystać sytuację, proponując 2 mln euro i wypożyczenie graczy na wymianę. Standard nie chce jednak takiej opcji, gdyż nie może sobie pozwolić na opłacanie zarobków piłkarzy, których otrzymałby w zamian, w związku z problemami z bilansem finansowym. Są to doniesienia sprzeczne z tymi, które podawano dwa tygodnie temu, gdzie media donosiły, że Belgowie żądają piłkarzy na wymianę.
Belgijski portal donosi, że klub z Walonii chce teraz 4 mln euro plus bonusy. Wcześniej z wyścigu miały wycofać się Celtic Glasgow i Luton Town.
Komentarze
Płacić 4 miliony plus bonusy za placka na ławkę, to kryminał. Płacić 2 miliony za rezerwowego bramkarza to spory wydatek. Ciekawe czy w Italii nie ma młodych, zdolnych bramkarzy, że tak szukamy w Kongo Belgijskim?
Tez jestem zdania płacić tyle za rezerwowego bramkarza to kryminał w naszej sytuacji.
"Standard Liege ma żądać za swojego bramkarza wyłącznie gotówki w wysokości 4 mln euro plus bonusy, podczas gdy Roma chce "zapłacić" m.in. wypożyczeniem piłkarzy." tyle wystarczyło aby opluć ekran ze śmiechu