Giallorossi byli pełni goryczy po wczorajszym rozczarowaniu na San Mames. Oto co powiedzieli poszczególni reprezentanci Romy po spotkaniu.

Claudio Ranieri
Czy to było przewinienie na czerwoną kartkę?
„Dla mnie tak. Jasna, wyraźna czerwona kartka. Hummels zwlekał, powinien był podać piłkę na lewo, ale tego nie zrobił. To wielki mistrz, ale takie rzeczy się zdarzają. Trzeba jednak pochwalić drużynę – w trudnym momencie zjednoczyła się, walczyła jak mogła najlepiej.”
Straciliście gola tuż przed przerwą. Co wtedy powiedziałeś drużynie?
„Powiedziałem im: 'Oni strzelili na koniec pierwszej połowy, tak jak my strzeliliśmy w końcówce pierwszego meczu. Teraz mamy całe drugie 45 minut, mamy szansę zrobić coś dobrego’. Szkoda, bo czuliśmy się dobrze, wierzyliśmy w siebie i w dobry występ. Ale piłka nożna to kwestia momentów, sytuacje mogą się potoczyć w jedną lub drugą stronę. Nie mogę mieć pretensji do moich zawodników, bo w bardzo trudnych warunkach rozegrali naprawdę świetne spotkanie.”
Czy Dovbyk mógł zrobić więcej?
„Teraz nie czas na szukanie winnych. Nie chodzi o to, że jeden zawodnik mógł zrobić więcej, a inny mniej. Jesteśmy drużyną – razem gramy dobrze i razem popełniamy błędy. Jestem zadowolony z postawy zespołu. Jeśli coś nie grało, omówimy to między sobą.”
Jaki jest teraz wasz cel?
„Naszym celem jest zawsze dawać z siebie maksimum. Nadal jesteśmy blisko czołówki i zrobimy wszystko, by Roma wróciła na szczyt. Powiedziałem to, gdy przychodziłem w listopadzie, i powtarzam to teraz. Nie poddam się. Zawsze chcę maksimum – od siebie i od chłopaków. Tak jak dzisiaj: 'Dajcie mi dobrą grę, a wieczorem nie będziemy mieli żadnych żalów’. Daliśmy z siebie wszystko w fantastycznej, gorącej atmosferze – tak samo, jak u nas w pierwszym meczu. Gratulacje dla Athleticu, ale także dla moich zawodników, bo naprawdę rozegrali wielki mecz.”
Na koniec meczu wymieniłeś serdeczny gest z Valverde. O co chodziło?
„Tak, dałem mu swoją wizytówkę. Jesteśmy na tyle dobrymi przyjaciółmi, że zgubiłem jego numer telefonu (śmiech). Powiedziałem mu: 'Zatrzymaj, muszę z tobą porozmawiać’. Zna wielu hiszpańskich zawodników, a mnie mogą oni interesować. Gdyby nie to, nie zrobiłbym tego tak otwarcie.”
Chcesz się poradzić Valverde tylko w kwestii piłkarzy, czy także trenerów?
„Nie, nie, trenerów już wystarczająco dużo się przewija, nie mieszajcie w to jeszcze jego.”
Roma miała problemy przy stałych fragmentach gry, zwłaszcza rzutach rożnych. To samo w pierwszym meczu. Jak to oceniasz? A jak czuje się Koné?
„Koné jest w porządku, ale wolałem postawić na innych zawodników na ten mecz. Co do stałych fragmentów – tak, wiedzieliśmy, że 57% ich dośrodkowań idzie na bliższy słupek lub w środek pola karnego. Niestety, okazali się lepsi w tych sytuacjach niż my.”
Gianluca Mancini
Jak oceniasz czerwoną kartkę dla Hummelsa?
„Takie sytuacje są częścią futbolu. Oglądając to ponownie, nie było to klasyczne przewinienie ostatniego obrońcy – Evan też był blisko. Stałem bardzo niedaleko, ale sędzia podjął taką decyzję.”
Co powiedział ci sędzia?
„Powiedział, że napastnik biegł w kierunku bramki i nie mieliśmy szansy na skuteczną interwencję, a gdyby Hummels nie faulował, piłka mogłaby trafić do innego zawodnika.”
Zgadzasz się z tą interpretacją?
„W futbolu uczą nas, że zawsze jest szansa na odzyskanie piłki. Próbowałem mu wytłumaczyć, że jeśli Hummels nie dotknąłby piłki, powinno skończyć się na żółtej kartce, ale decyzja została podjęta i miała duży wpływ na mecz.”
Jak oceniasz występ Romy?
„Athletic miał przewagę jednego zawodnika, ale uważam, że zasługiwaliśmy na więcej. Gdybanie do niczego nie prowadzi, ale nie czułem, że byliśmy gorsi. Chcę pogratulować drużynie – walczyliśmy do ostatnich sił.”
Jakie są twoje odczucia po tym meczu?
„Daliśmy z siebie wszystko, próbowaliśmy odwrócić losy meczu. Jestem dumny z tego, jak się wspieraliśmy i motywowaliśmy nawzajem. Nie byliśmy słabsi od Bilbao.”
Eldor Shomurodov
Jak oceniasz czerwoną kartkę dla Hummelsa?
„To jest futbol, każdy popełnia błędy. Walczyliśmy do końca także dla niego. Straciliśmy gola w ostatniej minucie pierwszej połowy i to mocno odbiło się na naszej psychice.”
Jak wyglądała druga połowa w osłabieniu?
„Próbowaliśmy do końca, szkoda wyniku. Nawet przy 1:0 mieliśmy swoje okazje, ale gra w dziesiątkę zawsze jest trudna.”
Co powiedział wam Hummels?
„Przeprosił nas. Ale to futbol, każdy może się pomylić. Wspieramy go.”
Jakie są teraz wasze cele?
„Za dwa dni gramy z Cagliari, musimy się skupić na lidze. Mamy jeszcze małą szansę na Ligę Mistrzów i musimy ją wykorzystać.”
Leandro Paredes
Jakie emocje towarzyszą wam po tej porażce?
„Jesteśmy rozczarowani i smutni, chcieliśmy zagrać zupełnie inny mecz.”
Jak dużą rolę odegrała czerwona kartka i gol przed przerwą?
„Szkoda tej czerwonej kartki i bramki w końcówce pierwszej połowy. Do tego momentu broniliśmy się bardzo dobrze, walczyliśmy razem. To boli, ale musimy podnieść głowy i iść dalej.”
Wciąż wierzycie w czołową czwórkę?
„Zawsze w to wierzymy, ale musimy iść krok po kroku. Najpierw Cagliari – to będzie bardzo trudny mecz.”
Mats Hummels (na Instagramie)
„Przepraszam. Chcę przeprosić naszych kibiców i moich kolegów z drużyny.
Zawiodłem wszystkich dzisiaj, popełniłem błąd, który był po prostu głupi i katastrofalny.
Takie mecze zawsze były tymi, w których drużyna mogła na mnie polegać, a ja wszystko spieprzyłem i kosztowałem klub marzenie o wygraniu Ligi Europy.
Nie wiem, co więcej powiedzieć. Jestem tak samo rozczarowany sobą, jak wy wszyscy.”
Komentarze
Forza Hummels!
Każdy popełnia błędy – szkoda tylko, że Hummels wybrał najgorszy możliwy moment. No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, nawet pokonawszy Bilbao byłoby trudno o puchar, a teraz trzeba dać z siebie wszystko w lidze
Dokładnie, sezon i tak był stracony po Juricu ale można jeszcze o coś powalczyć.
Jeżeli w Serie A damy radę dopchać się do czołówki to jestem gotów zapomnieć o tym babolu Hummelsa. Plus jest taki, że teraz wszystkie siły koncentrujemy na lidze. Chcę wierzyć, że jeszcze powalczymy i nie wymiękniemy w starciu z największymi. Forza Roma!
4 miejsce na koniec tego sezonu to będzie prawdziwy cud nad Wisłą… Yyy tzn. nad Tybrem. Ale wierzyć trzeba!
No jasne. Same plusy. Odpadliśmy przez bezmyślność i nonszalancję hitlerowca i wypada się cieszyć. Hurraaaa! Jak fajnie, teraz możemy się koncentrować na lidze. Wierzyć to można we wszystko a jak nasza wiara już zostanie sprowadzona do poziomu Rowu Mariańskiego, to nam jeszcze pozostanie nadzieja, która umiera ostatnia i jest matką głupich. Jeszcze żeby totalnym idiotą się okazał Pisilli czy jakiś inny szczeniak, to bym to może zrozumiał ale 37-letni "mistrz wszechświata"? Czy leci z nami pilot?
Oj Canis. Nigdzie nie napisałem że się cieszę. Szukam plusów sytuacji w jakiej się znaleźliśmy i podstaw do tego, by jeszcze nie skreślać tego sezonu. Jeśli chcą zrobić coś wielkiego w lidze, to teraz nie będą mieć wymówki w postaci gry w pucharach. I osobiście wolę to 4 miejsce niż przejście Bilbao. Oczywiście możemy nie mieć ani jednego, ani drugiego, co jest mocno prawdopodobne. I wtedy dołączę z pełną mocą do krytycznych głosów. Ale póki jest szansa na gonienie czołówki, to wolę skupić się na pozytywach. Nawet jeśli to naiwne. Bo jasne – to naiwne, ale cały czas jesteśmy jeszcze w grze.
Rozumiałbym rozgoryczenie jakby to był półfinał.
A tak? Cóż, taka jest piłka.
„To jest futbol, każdy popełnia błędy. Walczyliśmy do końca także dla niego". Szkoda że on 'walczy' zawsze dla siebie a nie dla Was. Jakoś zniosę jego obecność na ławie, do końca sezonu. Potem go w Romie nie chcę widzieć.