Giallorossi nie wykorzystali szansy na zostanie liderami tabeli po pierwszej kolejce i jedynie zremisowali na Sardynii.
AS Roma rozpoczęła nowy sezon od bezbramkowego remisu z Cagliari, co pozostawiło kibiców w pewnym rozczarowaniu. Trener Daniele De Rossi zdecydował się na ofensywną formację, wystawiając Zalewskiego, Dowbyka i Soulé w ataku, jednak zaskoczeniem było pozostawienie Paulo Dybali na ławce rezerwowych.
Pierwsza połowa meczu była wyraźnie pod dyktando gości, którzy już na początku spotkania stworzyli sobie groźną sytuację. Wieteska, pozostawiony bez opieki w polu karnym, oddał strzał głową, ale piłka przeszła ponad poprzeczką. Roma miała problem z przełamaniem obrony Cagliari, a tempo gry było niskie, co uniemożliwiało gospodarzom zdominowanie rywala.
Najbliżej zdobycia bramki w pierwszej połowie byli piłkarze AS Romy w 30. minucie, kiedy to bramkarz Cagliari, Scuffet, popełnił poważny błąd przy przyjęciu piłki po podaniu od Luperto. Na szczęście dla gości, Scuffet zdołał naprawić swoje potknięcie, ratując piłkę tuż przed linią bramkową. Tuż przed przerwą to Cagliari miało kolejną szansę na objęcie prowadzenia, kiedy Piccoli po błędzie Celika niecelnie strzelił z obrębu pola karnego.
W drugiej połowie Roma zaczęła grać bardziej agresywnie, starając się przejąć inicjatywę. Najlepsze okazje na zdobycie gola mieli Soulé i Pellegrini, jednak żadna z ich prób nie przyniosła upragnionej bramki. W 67. minucie na boisku pojawił się Dybala, co ożywiło grę Romy. Argentyńczyk już chwilę później stworzył najlepszą sytuację w meczu, kiedy to jego precyzyjne dośrodkowanie na głowę Dovbyka zakończyło się strzałem w poprzeczkę.
Ostatecznie, mimo lepszej gry w drugiej połowie, AS Roma musiała zadowolić się jednym punktem. Drużyna De Rossiego liczy na lepszy występ w następnym meczu, kiedy to zmierzy się z Empoli na własnym stadionie.
Komentarze
Specjalnie zdziwiony nie jestem. W formacji ofensywnej grają piłkarze nowi nie mający prawa być jeszcze zgrani. Do tego w składzie takie wynalazki jak Celińka, Angela, Nicola. Czyli zawodnicy nadający się najwyżej na ławkę. Pozostaje Pelle który gra dobrze tylko jak cała drużyna gra dobrze, Cristisnte, Mancini, Dicka – obrońcy. Więc teoretycznie największe wzmocnienia były w ofensywie ale ofensywa nie miała prawa działać. Zresztą to znamienne że DDR rzucił wszystko co ma w ataku :)
Jeszcze jakby był Dybała duchem i ciałem to może by coś wymyślił jakiś farfocle czy cuś no ale On myślami już przy petrodolarach….
No nie wygląda to narazie dobrze.
Pocieszające że i faworyci zaczęli sezon niczym wyścig ślimaków. Może wszyscy potraktowali pierwszą kolejkę jako jeszcze sezon przygotowawczy ?
To jeszcze nie ten czas, nie ta forma ale nie sposób się z tobą nie zgodzić. Soule i Le Fee zagrali na tyle dobrze, by ich wyróżnić na tle reszty. Dovbykowi sporo brakuje do formy. Niestety słabi z zeszłego sezonu, nadal są słabi i dlatego na boisku, to wszystko wygląda jakoś tak znajomo. Niestety Tammy nadal jest starym, dobrym dziadem Tammym i tylko mizeria Cagliari sprawiła, że po jego babolu nie straciliśmy dziś bramki.
Ukraińca bym tak surowo nie oceniał ani to Dybała ani Lukaku. Musi dostać piłkę. Trochę jak Lewandowski jak gra w klubie a jak w reprezentacji. No bo Ukrainiec to tak jakby trochę trafił do reprezentacji Polski 😁
Tylko że u nas nie ma za bardzo komu tak grac jak Lewandowskiemu.
Słabo. Po konkretnych zawodnikach nie ma co jechać, bo tu po prostu nic nie działało. Na dobrą sprawę spokojnie mogliśmy przegrać i nie byłoby to zdziwieniem. Czekam na kolejne występy i lepszą grę.
Falstart na początek zaliczony
Dybala non si tocca
wiadomo, że jak jest Dybala to "samo się gra" bo to jest zawodnik o parę pięter wyżej, ale nie możemy być od niego uzależnienie. Daniel musi znaleźć sposób na granie, bo dziś nie widziałem żadnego pomysłu.
Przez jakieś 20 lat byliśmy uzależnieni od Tottiego i jakoś mi to nie przeszkadzało :D. Zresztą nie musimy uzależniać wszystkiego od Dybali, możemy nauczyć się grać mając go w składzie, jego odejście w żaden sposób nie gwarantuje, że reszta drużyny będzie grała lepiej.
No nie do końca "samo się gra" bo i z Dybałą nie uchroniło Nas od 6 miejsca :)
Zawsze można się pocieszyć, że mogło być gorzej, jak Napoli.
Cóż pierwsze śliwki robaczywki. Zobaczymy jak to dalej będzie. Na razie startujemy wypisz wymaluj tak jak mieliśmy obraz drużyny w ostatnich czterech latach. Jeszcze pierwszy sezon Fonseci był ok. Tam, jak traciliśmy punkty, to przynajmniej były sytuacje i przegrane przez brak skuteczności pod bramką rywali. Tymczasem cztery kolejne lata czyli drugi sezon z Fonsecą, a potem dwa i pół roku z Mourinho i pół roku z Daniele to takie kopanie się po czole. DDR miał świetny start, ale końcówkę też popsuliśmy.
Niestety, ciężko jest wygrać mecz jak się ma jedną sytuację. Wynik odzwierciedla to co działo się na murawie. Z tego Le Fee będą ludzie, widać, że nie boi się podawać między linie, potrafi przyspieszyć i może to być lepszy transfer niż Soule i Dovbyk. Ten pierwszy wiele nie pokazał, drugiemu ciężko było pokazać. Miał jedną sytuację i strzelił w poprzeczkę czyli statystycznie zrobił to co by zrobili pod bramką Dzeko i Lukaku, którzy do gola potrzebowali trzech setek. Natomiast Ukrainiec, pod względem gry, to inny typ napastnika. To typowy dobijacz i nie można oczekiwać od niego nie wiadomo czego w rozegraniu. Potrzebuje piłek w polu karnym, a tych było jak na lekarstwo.
Rozwala mnie też jakość w grze do przodu naszych środkowych obrońców albo jej brak. Ndicka to klon Smallinga pod tym względem. Co piłka sytuacyjna i nienaciskany przez rywala, to zamiast przyjąć, to w kosmos i aut. Mancini zresztą nie jest lepszy. Ich jakość było widać przy rozegraniach ze Svilarem, które kończyły się wykopami bramkarza w środek pola.
Na razie pierwsze koty za płoty i zobaczymy co będzie dalej. Na zgranie się przyjdzie czas i powinni wystartować lepiej po przerwie na repry. Teraz trzeba koniecznie ogarnąć jakoś komplet punktów i potem nie przegrać z Juventusem.
Zobaczymy czy to naprawdę kwestia zgrania. Dziś praktycznie nie próbowali nawet pograć z klepki, na jeden kontakt, a Daniel zapowiadał że takiej gry oczekuje. Bez takiego szybkiego operowania piłką to nie zaskoczymy nikogo. W Serie A praktycznie każdy potrafi się bronić przed schematami, ale przed takim Dybalą to już nie, bo on wychodzi ponad schemat, szybciej myśli i szybciej gra, a do tego potrafi utrzymać piłę przy nodze… i tego nam brakuje.
Ja chyba jestem za surowy, uważam że taki mecz i tak powinniśmy wygrać :/
Mnie martwi że wydali sporo kasy na ofensywę a defensywa to niezły kaszalot. A to liga włoska w końcu….
Pożyjemy zobaczymy.
Ale na razie DDR prochu nie wymyślił.