Pierwszy mecz Romy w fazie ligowej Ligi Europy 2024/25 zakończył się remisem przed własną publicznością.

Debiut Ivana Juricia w roli trenera AS Roma w rozgrywkach Ligi Europy zakończył się remisem 1:1 z Athletic Bilbao. Mimo prowadzenia zdobytego przez Artema Dowbyka w pierwszej połowie, drużyna hiszpańska wyrównała pod koniec spotkania, dzięki bramce Paredesa. Roma, choć miała swoje momenty, nie zdołała utrzymać prowadzenia, co skutkuje mieszanymi odczuciami po tym ważnym starciu na europejskiej arenie.
Zmiany i kontrowersje przed meczem
Ivan Jurić wprowadził trzy zmiany w porównaniu do ostatniego meczu z Udinese. Do pierwszej jedenastki weszli Hermoso, Kone oraz Baldanzi, zastępując El Shaarawy’ego, Pisillego oraz Pellegriniego, który nie znalazł się w kadrze na mecz. Na szpicy ataku Juric postawił na sprawdzony duet – Paulo Dybalę i Artema Dowbyka. Przed meczem atmosfera na trybunach była napięta. Kibice z Curva Sud, niezadowoleni z ostatnich wydarzeń w klubie, protestowali przez pierwsze 15 minut w ciszy, co dodatkowo potęgowało napięcie wokół tego spotkania.
Pierwsza połowa: Dowbyk otwiera wynik
Roma rozpoczęła mecz niemrawo, oddając inicjatywę przeciwnikowi. Już w drugiej minucie Guruzeta z Athletic Bilbao oddał groźny strzał, ale na szczęście dla gospodarzy, piłka minęła bramkę. Zawodnicy AS Roma mieli trudności z kreowaniem akcji ofensywnych, często polegając na długich piłkach. Athletic Bilbao, dzięki szybkim kontratakom, tworzyło kolejne groźne sytuacje, jednak żadna z nich nie zakończyła się golem.
Roma potrzebowała czasu, aby wejść w rytm meczu, ale w 32. minucie to właśnie Artem Dowbyk przełamał impas. Po dokładnym dośrodkowaniu Angeliño, ukraiński napastnik wykorzystał okazję, zdobywając bramkę głową, co było jego trzecim kolejnym trafieniem w tym sezonie. Roma, po trudnym początku, zyskała prowadzenie i wyglądało na to, że sytuacja jest pod kontrolą.
Druga połowa: Paredes wyrównuje
Po przerwie, Juric zdecydował się na zmianę – zamiast Paulo Dybali, na boisko wszedł Matías Soulé, co miało na celu zachowanie świeżości kluczowych zawodników przed nadchodzącymi meczami. Soulé niemal natychmiast zaznaczył swoją obecność na boisku, oddając groźny strzał po przechwyceniu piłki, lecz bramkarz Athletic Bilbao, Agirrezabala, stanął na wysokości zadania.
Mimo prowadzenia, Roma miała trudności z kontrolowaniem meczu. Athletic Bilbao nie ustawał w staraniach o wyrównanie, a w 77. minucie doszło do kontrowersji – zawodnicy z Bilbao domagali się rzutu karnego po starciu Cristante z Berchiche, jednak sędzia nie dopatrzył się przewinienia.
Na nieszczęście Romy, w końcówce meczu Paredes znalazł drogę do siatki. Po dośrodkowaniu i strąceniu piłki przez Unai Núñeza, Paredes główkował bezbłędnie, zaskakując zbyt statyczną obronę Romy. Bramkarz Mile Svilar nie miał szans na interwencję, co doprowadziło do wyrównania.
W ostatnich minutach Roma jeszcze próbowała odzyskać prowadzenie, jednak strzał głową Hermoso trafił prosto w ręce bramkarza Athletic Bilbao. Mecz zakończył się remisem, który choć nie jest klęską, pozostawia pewien niedosyt, szczególnie biorąc pod uwagę prowadzenie gospodarzy przez większość spotkania.
Wnioski po meczu
Mimo że AS Roma zdołała wywalczyć punkt, styl gry drużyny pozostawia pewne pytania. Problemy w defensywie oraz brak kontroli nad przebiegiem spotkania mogą budzić niepokój przed kolejnymi meczami. Ivan Jurić, debiutujący w europejskich rozgrywkach jako trener Romy, z pewnością będzie musiał popracować nad poprawą koncentracji zespołu, zwłaszcza w kluczowych momentach spotkań.
Artem Dowbyk kontynuuje jednak swoją dobrą passę, stając się kluczowym zawodnikiem w ofensywie. Jego bramka dała Romie nadzieję na zwycięstwo, choć drużynie zabrakło konsekwencji, aby utrzymać korzystny wynik
Komentarze
to dopiero pierwszy mecz, zresztą drugi najmocniejszy rywal, nie ma co płakać, lepiej remis niż w dupkę, nauczka jest taka żeby Ivan nie wstawiał tych ogórasów z ławki, bo oni przy żadnym trenerze się nie ogarną
Nie no ten Saud to totalna porażka, myślę że każdy junior będzie lepszy od niego:/
Też się nabijałem z Sauda, ale pamiętajmy że to jest w Europie totalny no name, chłopak który pierwszy raz widzi europejski stadion i nagle wychodzi na Olimpico na mecz przeciwko Bilbao. To co zagrał to nie jego wina tylko trenera, który moim zdaniem zachował się nieodpowiedzialnie.
Zabrakło zmian , dobrze że Hiszpanie nie chcieli strzelić drugiej , sule moim zdaniem nieporozumienie , to już pagano , czy właśnie bove bili by lepsi
Chcieli strzelić, tylko strzelenie pierwszej zabrało im tyle energii że już nie bardzo mieli czym atakować Broniliśmy całym zespołem i to jak na nas całkiem dobrze, chociaż to zawsze w przypadku Romy jest jazda po bandzie.
Soulé to póki co straszny czereśniak niestety
Obawiam się że jeżeli się szybko nie przełamie to czeka go los Iturbe. Z tygodnia na tydzień wygląda mniej pewnie. Dovbyk się odblokował i wygląda teraz dobrze.
Gdyby Soule był naprawdę taki dobry to Juve by go przecież nie sprzedało.
Swoją drogą , Zalewski by się dziś przydał jak nigdy , ale klub dalej gra w swoje gierki , w sumie bardzo dobrze niech gubią głupio punkty , nie mówię że byśmy od razu wygrali i Polak miał by 3 bramki i dwie asysty , ale by się przydał na pewno, chociaż na końcówkę za Turka na zmianę
3-5-2 lub 4-3-2-1. Tak gramy u Juričia. Tak że Soule nie będzie skrzydłowym. Będzie środkowym napastnikiem lub też (bardziej prawdopodobne) ofensywnym pomocnikiem czy tam cofniętym napadziorem. Jak nie ogarnie tematu, to faktycznie go czeka los Iturbe, chociaż gorąco wierzę że sobie poradzi. Jestem za to pewien, że w życiu nie widziałem takiego popaprańca na prawej flance, jak Saud. Komediodramat. Dobrze że nie ma kary śmierci dla dyrektorów sportowych za taki sabotaż, bo już by Gisolfiego z nami nie było. Mecz fajny w naszym wykonaniu, w pierwszej połowie i do zapomnienia w drugiej.
Rzym sprzedany po raz pierwszy w tym sezonie . Jawna ustawka szkoda gadać nawet
Efekt miotły takia trochę licha ta miotła. Poza tym no Pelle no Party hyhy
Ciężko wygrać mecz skoro w 60 minucie oddaje się całkowicie inicjatywę i koncentruje się tylko i wyłącznie na obronie. Bramka wisiała w powietrzu i niestety wpadła….
Dobry remis z tak trudnym przeciwnikiem.