Tak jak rok temu Giallorossi mają ponownie problem z ofensywną. Z ośmioma golami zespół zajmuje dziewiątą pozycję w lidze pod względem zdobyczy. Przy pięciu z bramek "majstrował" Dybala.
Problem z golami jest obecnie czymś więcej niż zwykłym ochłodzeniem. Wczoraj pokazały to po raz kolejny liczby: 21 oddanych strzałów przez Abrahama i spółkę, z czego pięć trafiło w światło bramki, ale nie do siatki.
W ten sposób atak Giallorossich spadł na dziewiąte miejsce w Serie A, te same, które zajmował w poprzednim sezonie: 8 goli w 7 meczach, dwa mniej niż Salernitana. Przy pięciu z nich udział brał Dybala, z trzema golami i dwoma asystami. Poza tym był strzał z dystansu Cristante i dwa uderzenia głową Smallinga i Ibaneza po rzutach rożnych. To zbyt mało jak na klub, który celuje w miejsce w pierwszej czwórce i który posiada mocną formację ofensywną. Mercato Friedkinów wzmocniło przede wszystkich ofensywę, również w powodu liczb z poprzedniego sezonu: Roma strzeliła mniej goli niż Udinese i Verona. Stajnia atakujących, którą ma do dyspozycji Mourinho wywołuje strach: Dybala, Zaniolo, Abraham, Belotti, Pellegrini i dodatkowo też El Shaarawy i Shomurodov. Jednak na ten moment jedynie na papierze. Coś nie funkcjonuje w sprzęcie, który zatrzymał się na dziewiątym miejscu w tabeli goli Serie A, nawet za drużyną Nicoli, która jest siódma z dziesięcioma trafieniami. Ten problem ciągnie się za drużyną od dawna i który miał zostać przezwyciężony najpierw dzięki przyjściu Tammyego, potem Dybali.
Mimo wczorajszej dobrej postawy, ofensywne trio Romy nie udało się zdobyć gola. Gdyby tylko drużyna Special One wykorzystywała połowę okazji, jakie kreuje, zdobyłaby mistrzostwo w lutym. Jednak w zespole nie brakuje problemów, albo powiększają się gdy brakuje Paulo Dybali. W zeszłym roku kadra była zależna od Abrahama, który był poniżej formy przeciwko drużynie Gasperiniego, na tyle, że przeprosił w mediach społecznościowych po meczu. W tym sezonie zespół wydaje się z kolei nie móc radzić sobie bez La Joyi. Anglik na ten moment zatrzymał się na dwóch golach w siedmiu występach, z kolei Argentyńczyk strzelił trzy i zaliczył dwie asysty w sześciu występach. Lekiem na problemy z golami wydaje się być zatem były gracz Juventusu.
Komentarze
Belotti mógłby posadzić na ławę Anglika bo się chyba rozpaskudzil po jednym dobrym sezonie.
A tak pozatym ofensywna nędza bo betonowa taktyka, Dybała się trochę wybija no właśnie bo się wybija z betonu i w jakimś wywiadzie chyba powiedział że nie słuchał do końca trenera. No i w tym sęk …. Piłkarze Romy zachowują się jak radzieccy żołnierze, zero pomysłu i inicjatywy tylko słuchanie rozkazów wodza…
Słabe przygotowanie fizyczne, przewidywalne schematy gry, brak pomysłów. Są nazwiska, nie ma drużyny. Słaba forma liderów z zeszłego sezonu wydaje się być coraz mniej dziełem przypadku.