Dyrektor generalny Romy, Tiago Pinto, opóźnił swój wyjazd do Portugalii, aby pozostać w Mediolanie, ponieważ nadal pracuje nad wieloma operacjami na rynku transferowym.
Na szczycie listy życzeń portugalskiego dyrektora znajduje się pozyskanie jednego lub dwóch nowych pomocników, jednocześnie odciążając kadrę takimi zawodnikami jak: Jordan Veretout, Amadou Diawara, Gonzalo Villar i Ebrima Darboe.
Jedną z nadchodzących opcji, którą rozważają Giallorossi, jest Saúl Ñíguez z Atletico Madryt. Hiszpan powrócił do drużyny La Liga po tym, jak Chelsea postanowiła nie skorzystać z opcji wykupu.
Pomimo powrotu do Hiszpanii, Diego Simeone poinformował już gracza, że w klubie jest nadwyżka wynagrodzeń, co zmusza go do znalezienia innego rozwiązania na nadchodzący sezon.
Atletico Madryt zdaje sobie sprawę, że trudno będzie sprzedać pomocnika ze względu na jego cenę, 25 milionów euro w połączeniu z jego pensją 6,5 miliona euro (netto) na sezon.
Świadoma tego, strona hiszpańska poinformowała zainteresowane kluby, że chętnie wypożyczyliby zawodnika za niewielką lub żadną opłatą. Jednak nalegali, aby jego nowy klub był odpowiedzialny za pokrycie pełnej pensji za sezon.
Ponadto Giallorossi nie byliby w stanie zastosować decreto crescita do zarobków Saúla, ponieważ obowiązuje ona tylko w przypadku kontraktów trwających co najmniej dwadzieścia cztery miesiące.
Agent pomocnika, Jonathan Barnett ze Stellar Group, przez całe lato kontaktował się z Tiago Pinto, ale zdaje sobie sprawę, że trudno będzie znaleźć porozumienie z rzymskim klubem.
Komentarze
Nie jestem zwolennikiem talentu Saula… Ostatnio też nie wychodzą nam dobrze Hiszpanie. O wiele lepsi byliby Aouar, Wijnaldum czy Pasalic.
Ale on ma jeszcze "piękny", czteroletni kontrakt przed sobą :D Był z niego kiedyś gracz zacny w Atletico. Po co mu ta Anglia była potrzebna? Kto po takim słabym sezonie, da mu takie duże pieniądze? Na pewno nie Roma.