Athletic-Roma, Ranieri: „Atmosfera będzie niesamowita. Dybala to lider pod każdym względem”

Claudio Ranieri przed rewanżem z Athletic Bilbao podkreśla, że Roma musi zagrać bez strachu i z pełnym zaangażowaniem. Trener zaznacza, że mimo trudnego wyjazdu zespół nie zamierza kalkulować i będzie walczyć o zwycięstwo, dostosowując się do intensywnej gry rywala.

fot. © asroma.com

Wczoraj o 18:50 Claudio Ranieri wraz z Paulo Dybalą wzięli udział w konferencji prasowej przed rewanżowym meczem Ligi Europy przeciwko Athletic Bilbao na stadionie San Mamés. Trener Romy omówił przygotowania zespołu oraz oczekiwania związane z kluczowym spotkaniem, które może zadecydować o dalszej grze w europejskich rozgrywkach. Uwaga skupia się na strategii, jaką drużyna zastosuje, by stawić czoła wymagającemu rywalowi w trudnej atmosferze Bilbao.

RANIERI NA KONFERENCJI PRASOWEJ:

Tydzień temu zwycięstwo zostało wypracowane również na ławce trenerskiej. Jak zmieniła się pana praca z możliwością dokonania pięciu zmian?
„Dobry trener to ten, który wyrządza jak najmniej szkód. Moja siła tkwi w zawodnikach, których mam do dyspozycji. Mam szczęście pracować z graczami, którzy mnie rozumieją i wiedzą, że jeśli popełniam błędy, to zawsze w dobrej wierze. Możliwość wprowadzenia pięciu zmian oznacza, że na boisko mogą wejść piłkarze o różnych charakterystykach, co daje mi większe pole do modyfikowania gry.”

Czy możliwe jest powtórzenie taktyki z pierwszego meczu – wyczekiwania i agresywnego ataku w odpowiednich momentach?
„W każdej rywalizacji mamy do czynienia z wieloma różnymi etapami gry. Jutrzejszy mecz będzie inny od poprzedniego, ponieważ Athletic Bilbao, wspierane przez własnych kibiców, na pewno zaatakuje mocniej. Mam w drużynie liderów, którzy czują się odpowiedzialni za losy zespołu – Paulo Dybala i inni zawodnicy to rozumieją i podtrzymują tę mentalność.”

Czy Roma zagra jutro z nastawieniem na zwycięstwo, czy weźmie pod uwagę, że remis również jest korzystnym wynikiem?
„Musimy grać swoją piłkę, bez strachu i bez myślenia o tym, że remis może nam wystarczyć. Wszyscy razem atakujemy i wszyscy razem bronimy. Naszym celem jest ukrycie własnych słabości i pokazanie naszych atutów.”

W Rzymie panuje przekonanie, że jutrzejszy mecz może być kluczowym momentem sezonu. Czy zgadza się pan z tą opinią?
„Nie wybiegam myślami w przyszłość – liczy się tylko mecz, który jest przed nami. Po nim przyjdzie kolejny, z Cagliari, i na nim również się skupimy. Nie zastanawiam się, czy to przełomowy moment. Każde spotkanie jest ważne, jedno po drugim.”

Czy w 2025 roku odczuwa pan dumę z tego, że nadal jest na tym poziomie?
„Rok temu planowałem zakończyć karierę trenerską, a teraz jestem tutaj, w Hiszpanii. Oczywiście, że czuję dumę. Kiedy przestanę pracować, będę analizować, co mogłem zrobić lepiej – taki już jestem. Nie rozpamiętuję swoich błędów, ale też nie unoszę się na fali sukcesów. Jestem szczęściarzem, bo pracuję z młodymi ludźmi, a to pozwala mi zachować młodzieńczą energię. Robię to, co kocham, a niewielu ma taką możliwość.”

Roma straciła gola po stałym fragmencie gry. Czy planuje pan zmiany w tym aspekcie?
„Nie da się zmienić wszystkiego z dnia na dzień, ale musimy być bardzo skoncentrowani. Analizujemy różne elementy – od regeneracji zawodników po ich ochronę przed kontuzjami. Niestety, Celik doznał urazu, i to dla nas problem, ale takie rzeczy się zdarzają w futbolu. Mam nadzieję, że to tylko drobna przerwa.”

Saelemaekers ostatnio nie wychodził w pierwszym składzie. Dlaczego?
„Podobnie jak w przypadku Hummelsa – mam szeroki skład i wielu graczy zasługuje na grę. Jeśli ktoś odpoczywa, to nic złego. Wchodzi na boisko i pokazuje się z dobrej strony, a ja jestem z tego zadowolony.”

Zna pan dobrze Bilbao. Jakie ma pan wspomnienia i co będzie kluczem do jutrzejszego meczu?
„Atmosfera na stadionie będzie niesamowita. San Mamés to wyjątkowe miejsce. Klucz do zwycięstwa? Mam nadzieję, że będzie to typowa włoska taktyka. Athletic Bilbao to bardzo mocna drużyna – grają szybko, bezpośrednio, inaczej niż typowe hiszpańskie zespoły. Wiemy, jakie są ich mocne strony, więc zobaczymy, jak sobie poradzimy.”

Komentarze

  • edemon
    13 marca 2025, 09:05

    „ Dobry trener to ten, który wyrządza jak najmniej szkód”, może i przypadkowe, ale za to jakie piękne podsumowanie pracy Ivana Jurica :)