Roma pokonała Inter na San Siro po mistrzowsku zaplanowaną i bezbłędnie zrealizowaną strategią. Ranieri zaryzykował wysokim pressingiem – i to był klucz do sukcesu.

Jeśli Claudio Ranieri wprowadzi Romę do Ligi Mistrzów, będzie to wyczyn porównywalny – pod względem skali trudności – do mistrzostwa Anglii z Leicester. Może bez tej samej medialnej glorii, ale z równą wartością sportową.
Zwycięstwo Romy nad Interem w Mediolanie było nie tylko wielkim osiągnięciem w tabeli, ale także potwierdzeniem znakomitego warsztatu Claudio Ranieriego. Jeśli Roma zakończy sezon w Lidze Mistrzów, będzie to wyczyn niemal porównywalny do historycznego mistrzostwa Leicester – mniej może doceniony medialnie, ale równie nieprawdopodobny. Nawet awans do Ligi Europy będzie dla tej drużyny małym „miracolo”.
Roma pod wodzą Ranieriego w 2025 roku utrzymuje tempo, jakiego niewiele zespołów w historii Serie A było w stanie dotrzymać na przestrzeni całego sezonu. Z tego powodu pojawiają się uzasadnione pytania o to, jak wielki błąd popełniono na początku rozgrywek, nie pozwalając spokojnie pracować pierwszemu trenerowi sezonu. Ostatecznie wybór Ranieriego okazał się ocaleniem.
Plan taktyczny: pressing wysoko i bez kompleksów
Kluczem do zwycięstwa było odważne podejście Ranieriego, który zdecydował się nie czekać na błędy rozbitego Interu, lecz narzucić własne warunki gry poprzez agresywny, wysoki pressing. Bariera mentalna została przełamana: zamiast niskiego bloku i głębokiej defensywy, Roma przesunęła grę daleko od własnej bramki, zmuszając Inter do nieustannego oglądania się za siebie.
Podstawą systemu było zestawienie dwóch napastników: Shomurodowa i Artema Dowbyka. Ranieri, choć świadomy ryzyka wynikającego z ograniczenia zmian ofensywnych w trakcie meczu, postawił na ich współpracę od pierwszej minuty, bazując na obserwacji, że razem funkcjonują znacznie lepiej, dzieląc presję i ciężar gry fizycznej przeciwko defensorom rywali.
Środek pola – precyzja i odpowiedzialność
W centrum boiska Ranieri zbudował idealną równowagę między dynamiką a kontrolą. Koné pełnił rolę pierwszego rozgrywającego, zapewniając tempo i dokładność wyprowadzenia piłki, podczas gdy Bryan Cristante, przesunięty wyżej, miał za zadanie zakłócać pierwsze fazy rozegrania Interu.
Lorenzo Pellegrini został włączony jako łącznik między liniami – jego zadaniem było nie tylko tworzenie sytuacji ofensywnych, ale także aktywny udział w pressingu, pomagając Cristante blokować wyprowadzenie piłki przez bramkarza i środkowych obrońców.
Neutralizacja Calhanoglu
Jedną z kluczowych decyzji Ranieriego było powierzenie specjalnej misji Shomurodowowi: śledzenia Hakana Calhanoglu. Choć Uzbek jest przede wszystkim napastnikiem, to jego mobilność i zaangażowanie idealnie pasowały do roli, która wymagała ciągłego zakłócania gry jednego z głównych kreatorów Interu. Efekt? Calhanoglu został całkowicie wyłączony z rytmu, a Inter stracił płynność w budowie akcji.
Zespołowa perfekcja w defensywie
Roma, mimo wysokiej linii, grała niezwykle odpowiedzialnie w obronie. Mancini, Ndicka i Celik doskonale czytali grę, odpowiednio zabezpieczali przestrzeń i minimalizowali ryzyko. Nawet gdy pressing był niedokładny, defensywa szybko reagowała, zapobiegając sytuacjom kryzysowym.
Stałe fragmenty – większa koncentracja, ta sama organizacja
Ranieri nie zmienił systemu bronienia przy stałych fragmentach – Roma nadal broniła z sześcioma kryciami indywidualnymi w polu karnym. Jednak przeciwko Interowi koncentracja była wzorcowa. Cztery rzuty rożne gospodarzy nie stworzyły poważnego zagrożenia – jedynym ryzykiem była sytuacja po zgraniu piłki przez Lautaro, kiedy Arnautović przestrzelił.
Drobne szczegóły – odpowiednia odległość od krytego zawodnika, natychmiastowe doskakiwanie po ruchu przeciwnika – robiły różnicę.
Soulé – bohater zwycięstwa
Matías Soulé po raz kolejny pokazał, że jest jednym z największych wygranych ery Ranieriego. Jego gol dał Romie zwycięstwo, ale jeszcze bardziej imponowała jego praca bez piłki, zaangażowanie w pressing i odpowiedzialność taktyczna.
To pokazuje, że pozytywna atmosfera – „szacunek i wsparcie Curva Sud, zamiast medialnej nagonki” – buduje młodych graczy lepiej niż krytyka.
Wnioski
Roma zagrała na San Siro z niezwykłą dojrzałością, agresją i odwagą. Ranieri nie tylko przygotował drużynę pod względem fizycznym, ale przede wszystkim mentalnym – jego zawodnicy nie bali się ryzyka i zasłużenie pokonali Inter.
Jeśli Roma utrzyma takie podejście w końcówce sezonu, marzenia o Lidze Mistrzów staną się rzeczywistością. A Ranieri jeszcze raz potwierdzi, że prawdziwa siła trenera nie tkwi w medialnych hasłach, lecz w spokojnej, logicznej i konsekwentnej pracy.
Komentarze