Aldair, legendarny piłkarz AS Roma, został zaproszony do rozmowy z La Gazzetta dello Sport, gdzie poruszono bieżące sprawy jego byłego klubu
Aldair był ostoją defensywy Giallorossich w latach 1990-2003. Dla klubu zagrał w 330 spotkaniach i zdobył 14 bramek, a po jego odejściu władze klubu na dziesięć lat zastrzegły przezeń noszony na koszulce numer „6”.
Aldair, Mourinho, gdy rozmawiał dla DAZN z Tottim, powiedział że w dobie kontuzji Smallinga i Llorente byłbyś teraz bardzo przydatny Romie, nawej bardziej niż sam Francesco.
– To był żart, ale takie sytuacje miały już wcześniej miejsce. Roma boryka się z kilkoma absencjami. Cóż, bardzo mi miło, że trener o mnie nadal myśli, pomimo tego że w swojej historii Roma miała wielu światowej klasy obrońców. Ale jakbym jednak okazał się przydatny, to trener wie, gdzie mnie szukać [śmiech].
W skali od 1 do 10, ile traci Roma bez Smallinga?
– 10, maksimum. Smalling jest zarówno kimś, kto zarządza całą drużyną, jak i usprawnia grę partnerom z drużyny. To nie jest zwyczajne indywiduum, jego obecność w defensywie czyni ją bezpieczniejszą i bardziej pewną swoich możliwości.
Co jest łatwiejsze, wygrać Ligę Europy, czy dostać się do Ligi Mistrzów?
– Znając temperament Mourinho, zapewne skupi się na obu celach. Nawet ostatnio w Bergamo pomimo tego że zespół przegrywał, wystawiał swoich piłkarzy na ryzyko, co pokazuje jak bardzo nie chce przegrywać. Roma jest warta gry w Champions League, są mocni, ale bezpośrednie mecze z mediolańskimi drużynami będą tu najbardziej kluczowe. Mourinho dobrze sobie radzi, wygrał w zeszłym roku i teraz będzie chciał zrobić to samo. Dobrą decyzją będzie zatrzymanie go na kolejny sezon, ale zobaczymy, czy klub będzie w stanie mu zapewnić takich piłkarzy, o których prosi.
Komentarze
Legenda…lata świetlne przed zawodnikami, których mamy teraz w składzie w obronie. Może Smallinga nie bałbym się wymienić z nim w jednym zdaniu, zresztą sam zainteresowany ma o Angliku dobre zdanie. Pozostałych dzbaneczników, to nawet w jednym poście nie chcę z Plutem wymieniać z nazwiska…
Aż ciężko uwierzyć, że Aldair ma już prawie 60 lat.
Smailing musi być doświadczony. Wiekowy ale ogarnięty. Szkoda rudigera że odszedł.