AS Roma w starciu z Tottenhamem pokazała charakter i formę, której brakowało w poprzednich meczach – ten remis może napawać optymizmem.
AS Roma pod wodzą Claudio Ranieriego pokazała w Londynie, że w piłce liczy się coś więcej niż technika – charakter i determinacja. Mecz z Tottenhamem zakończył się remisowym 2:2, a drużyna z Rzymu udowodniła, że potrafi podnieść się nawet w najtrudniejszych momentach. Bohaterem spotkania został Mats Hummels, który mimo wczesnego błędu przesądził o wyniku w doliczonym czasie gry.
Ranieri: „Drużyna walczyła do końca”
Claudio Ranieri opuszczał Tottenham Stadium z uśmiechem, który mówił więcej niż słowa. Jego podopieczni, choć momentami popełniali błędy, pokazali niezłomną wolę walki. „Jestem dumny z moich zawodników – powiedział Ranieri tuż po meczu. – Dali z siebie wszystko, grając z determinacją i sercem. To występ, który mógł podobać się naszym kibicom. Widzieliśmy wielki Tottenham, ale także wielką Romę”.
Roma nie bała się podejść do tego spotkania z ofensywnym nastawieniem, co było zaskoczeniem dla wielu obserwatorów. Ranieri, znany z pragmatycznego podejścia, tym razem postawił na odważny wariant z dwoma ofensywnymi pomocnikami. „Od początku mówiłem zawodnikom, że nie chcę widzieć strachu – wyjaśnił trener. – Chcę drużyny, która walczy i odpowiada na każdy cios. Tego właśnie oczekiwałem, zarówno dziś, jak i w poprzednich spotkaniach”.
Odkupienie Hummelsa
Spotkanie mogło jednak potoczyć się inaczej, gdyby nie rehabilitacja Matsa Hummelsa. Niemiecki obrońca rozpoczął mecz fatalnie, faulując Sarra już w 2. minucie. Rzut karny wykorzystany przez Sona dał Tottenhamowi szybkie prowadzenie, a Hummels wydawał się być symbolem niepewności defensywy Romy. W pierwszej połowie zmarnował także świetną okazję po dośrodkowaniu Dybali, co jedynie pogłębiło krytykę pod jego adresem.
Druga połowa przyniosła jednak zupełnie inny obraz doświadczonego obrońcy. Hummels najpierw skutecznie blokował Kulusevskiego, a w samej końcówce przypieczętował remis. W doliczonym czasie gry, po perfekcyjnym dośrodkowaniu Angeliño, Hummels wyprzedził obrońców Tottenhamu i skierował piłkę do siatki, zapewniając Romie cenny punkt. „To będzie miało szczęśliwe zakończenie” – zapowiedział przed meczem, i jak się okazało, dotrzymał słowa.
Roma gotowa na walkę
Chociaż spekulacje o możliwym powrocie Hummelsa do Borussii Dortmund nie cichną, sam zawodnik wyraźnie podkreśla, że teraz myśli tylko o Romie. „Nie żałuję decyzji o transferze do Rzymu” – przyznał w rozmowie z mediami.
Drużyna Ranieriego wysyła jasny sygnał: nie zamierza ustępować pola rywalom, niezależnie od okoliczności. Remis z Tottenhamem to coś więcej niż punkt – to dowód, że Roma potrafi walczyć do końca, a takie występy budują morale i wzmacniają drużynę przed kolejnymi wyzwaniami. Jeśli Giallorossi utrzymają taką postawę, ich ambicje w tym sezonie mogą stale rosnąć.
Komentarze
Potrzebujemy Hummelsa w formie sprzed roku. Dobrze, że zaczyna grać, bo potrzebuje minut w nogach.
Hummels to też lider w szatni i na boisku dlatego musi grać
Hummels potrzebny, ale krystyna i kapitan tuptacz niech zostaną tam gdzie ich miejsce czyli na ławce rezerwowych, gra bez nich to zupełnie inna półka. Mam nadzieję, że po tym spotkaniu na stałe zostaną przyspawani do ławki :)
Przeczytałem „Don Claudio Ranieri”.
Oby tchnął w drużynę nowego ducha.
Sytuację jaką mamy zweryfikuje poniedziałkowy mecz z Atalantą, mecz z Totkami to była radosna piłka bo ani jedni ani drudzy nie mieli obrony. Dla mnie ten mecz nic nie rozjaśnił, no chyba tylko to że Hummels nie nadaje się do gry na takim poziomie, polecam mu kierunek Arabski.
Oj @riss jeszcze czuję, że wycofasz te słowa o Hummelsie :)
Rzecz w tym że Hummels zagrał naprawdę dobrą drugą połowę i nie tylko o gola chodzi. Dobrze też grał w obronie. No i pokazał że ma jaja, bo po tych wylewach które zaliczył nie jeden by siadł, a on przeszedł przez to na sucho. Narazie nie wpadam w zachwyty pamiętając o jego wpadkach, ale dał powody do optymizmu.
Szczerze chciałbym odszczekać słowa o Hummelsie, bo dobro klubu najważniejsze, jednak wolny Ndicka, wolny Hermoso, wolny Hummels to trochę za dużo. Jedyny który w obronie nadąża to Mancini, a przydałby się drugi szybszy obrońca taki którego nie objedzie w pojedynku biegowym jeden na jeden 99% napastników na świecie.